
- przez Kamila
Rzym i jego atrakcje nie były moim marzeniem, ale chciałam doświadczyć Wiecznego Miasta. Choć wolałabym go odkrywać nieśpiesznie, tak pierwszy raz, pełen miejsc i atrakcji Rzymu, nadał naszemu pobytowi pewien rytm zwiedzania Rzymu. Szczęście w nieszczęściu, że nieźle się do tego przygotowałam, merytorycznie i fizycznie! Dlatego nie błądziłam wśród licznych atrakcji, nie wiedząc, co tak naprawdę chcę zobaczyć w Rzymie. Liznęłam trochę rzymskiej autentyczności, mimo że wśród tylu zabytków, wielu turystów i naganiaczy, bywa to trudne.
Co zobaczyć w Rzymie? Oto dzielę się moją relacją i jednocześnie przewodnikiem po tych mniej lub bardziej znanych atrakcjach w Rzymie.
Poznaj Rzym
ToggleAtrakcje Rzymu
Wszystkie atrakcje, zabytki, dzieła sztuki i miejsca w Rzymie są tutaj zebrane w sposób przekrojowy z różnych dzielnic i zakątków Rzymu. Niech te moje 60 kilometrów pieszo po Rzymie przyda się także Wam! A mnie pozwoli w przyszłości cieszyć się większą swobodą w Rzymie i da więcej czasu na nieśpieszne kawki i pizzę!

Kupiliśmy też 72-godzinny bilet Roma Pass na komunikację miejską. Da się jednak zwiedzać Rzym i bez komunikacji, która bywa zawodna. Szczególnie gdy jesteście krótko i mieszkacie w centrum, to właśnie w trakcie spacerów zobaczycie najwięcej i odwiedzicie interesujące Was miejsca!
Jak zwiedzać Rzym? Atrakcje i zabytki
Na raty, przekrojowo, ale i wielokrotnie – byle się nie zamęczyć i nie zniechęcić. Taka jest moja podstawowa rada, jak zwiedzać, odkrywać i smakować Rzym oraz jego atrakcje, zabytki i smaki. Oczywiście i tak się zmęczycie i przedawkujecie coś – sztukę, gluten, architekturę, chodzenie, bycie w tłumie i kolejkach albo kofeinę! Możecie sami wybrać co!

Co zobaczyć w Rzymie? Najlepsze atrakcje
Poniżej znajdziecie mój subiektywny przewodnik z praktycznymi wskazówkami, który przekrojowo pokazuje najciekawsze atrakcje z różnych dzielnic Rzymu, do których chciałam dotrzeć. Kilka atrakcji czy miejsc Rzymu odwiedzałam parę razy, ale tu przedstawiam je w sposób uporządkowany! To co, gotowi na odkrywanie zakamarków Rzymu? Zobacz, jakie atrakcje ma Rzym! Zaczynamy!

1. Fontana di Trevi, czyli klasyk atrakcji Rzymu
Słynna Fontana di Trevi to klasyk, który warto zobaczyć i mieć… to już za sobą. Choć nie do końca wiem, czy to najlepszy punkt, by zacząć swoją przygodę bezpośrednio z Rzymem. Ja zaczęłam od jedzenia, tak też polecam. Ale do Trevi szybko jednak dotarłam, schodząc tu z Kwirynału, znanego dziś z siedziby prezydenta, gdzie rozpościera się całkiem fajny widok na panoramę Rzymu. Dlatego właśnie było to dla mnie takie pierwsze zderzenie z tłumem, którego się oczywiście spodziewałam.

Fontanna Di Trevi, zaprojektowana przez Nicolę Salviego, jako ostatnie tchnienie rzymskiego baroku z takim rozmachem. Rzeczywiście jest przepiękna, to pomnik i pochwała… wody! Sceny i bohaterowie przedstawiają Posejdona, wzburzone i spokojne morze, posągi zdrowia i obfitości, pory roku czy historię źródła zasilającego di Trevi. Cudowna sprawa, kocham wodę, woda to życie!
No ale zapewne wiecie, jak przy fontannie Trevi jest. I choć ja i tak sądziłam, że to miejsce jest bardziej klaustrofobiczne, tak nie jest tam przyjemnie, nawet nie przez turystów, ale naciągaczy i inne szemrane osoby. Dlatego nawet jeśli olewacie sesje zdjęciowe i tak musicie się tutaj pilnować. W Rzymie są jeszcze inne atrakcje, jest jeszcze mnóstwo fontann, więc idziemy dalej!

2. Campo dei Fiori I Piazza Navona, czyli Pole Marsowe
Popularny plac Campo dei Fiori znają wszyscy z wiersza Czesława Miłosza. Rzymianie kojarzą to miejsce bardziej z kwiatami i targowiskiem, ale też z Giordanem Bruno, który spłonął tutaj na stosie. Jego rzeźba na środku placu, wśród straganów pełnych kwiatów, jedzenia, ale i chińskich pamiątek, jest dosyć złowroga! A sam targ, choć można na nim kupić dużo dobroci i jedzenia, pełen jest też właśnie chińskich wyrobów i pamiątek, co trochę psuje klimat. Ale tak już jest w turystycznym świecie.
Na Campo dei Fiori jest też polski akcent, czyli gablotka ze wspomnianym wierszem Miłosza. My z tłocznego Campo dei Fiori uciekliśmy na kawę do baru za rogiem, gdzie espresso sączą lokalsi!

Z kolei na Piazza Navona, artystycznym placu, ulokowanym na planie stadionu cesarza Domicjana, znajdują się aż trzy, przepiękne fontanny. Naszym oczom ukazały się kolejno Fontanna Maura, Fontanna Neptuna i Fontanna Czterech Rzek.

Miejsce to ma swój klimat, choć ja jednak nie do końca tym razem byłam w stanie tego bardziej doświadczyć i odkryć jego wszystkie atrakcje.

Polecam z kolei spacer okolicami w stronę rzeki. Tam wśród wąskich uliczek, kościołów i pałacyków, można poczuć nieco klimatu serca Rzymu. Jakie ciekawe atrakcje Rzymu się tu kryją, niekoniecznie znane? A na przykład Via di Grotta Pinta – miejsce pierwszego teatru w Rzymie i jednocześnie zasztyletowania Cezara. Tu też znajduje się podobno najładniejszy renesansowy pałac Palazzo Farnese, dziś ambasada Francji, ale też… budynek cały w remoncie. Warto zajrzeć tu na dziedziniec Galerii Spada.
Mnóstwo tu renesansowych i barokowych pałaców oraz kościołów, ale też średniowiecznych tajemnic i starożytnych zawiłości. Z okolic już tylko kilka kroków do Mostu Anioła, którym dojdziecie do Zamku Anioła.

3. Pantheon, Piazza della Rotonda — na styku antyku i współczesności
Majestatyczny i niesamowity, dla mnie prawdziwy symbol Rzymu, który łączy w sobie przeszłość i teraźniejszość. Panteon to świątynia wszystkich bogów, która jest prawdziwym arcydziełem architektury sprzed 1900 lat! Na przestrzeni wieków, tak jak i Koloseum, odzierano go z godności i cennych materiałów. Dziś docenia się go tak bardzo, że niedługo wejście do Panteonu będzie płatne. Pod Panteon wracałam 4 razy.
Najpierw było to tylko podziwianie go z Piazza della Rotonda, bo nie udało nam się wejść do środka. Z zewnątrz oczywiście robi wrażenie i chce się chłonąć ten widok, mimo dzikich tłumów zewsząd.

W końcu ostatniego dnia w Rzymie weszliśmy do środka i akurat padał deszcz, co dodaje smaczku. Bo Panteon nie ma okien, ale posiada jedynie niezadaszony oculus, otwór, którym wpada i światło, i deszcz. Mądrzy Rzymianie wymyślili jednak system odprowadzający wodę poprzez małe otwory w posadzce. Tutaj pochowany jest też malarz Rafael Santi. Miejsce topowe, totalnie warte zachodu, by tu przyjść i je dokładnie zobaczyć!

W okolicy jest też gotycka Bazylika Santa Maria Sopra Minerva. Niegdyś była tu świątynia bogini wojny Minerwy, dziś skrywa rzeźbę Jezusa Michała Anioła. Z czasem dorobiono Jezusowi złotą przepaskę, uznając nagą postać za zbyt kontrowersyjną. Przed kościołem jest też urokliwa rzeźba Słonia, jak to w Rzymie bywa, stworzona przez Berniniego. Niedaleko odwiedziliśmy też znany Kościół św. Ludwika Króla Francji z obrazami Caravaggia.

4. Schody Hiszpańskie, Wzgórze Pincio i inne atrakcje Rzymu
Chcecie podejrzeć nieco Rzymian, nie oddalając się zbytnio od centrum? Nam się to udało, zajeżdżając na wzgórze i jednocześnie punkt widokowy Pincio od strony Parku Borghese. Skrzeczące papugi, rzymskie pieski, rolkarze, grajkowie z elektryczną perkusją i tańczący Włosi. Tak, to tylko 5-10 minut od słynnych, zatłoczonych Hiszpańskich Schodów.

Z Pincio możecie podziwiać panoramę Rzymu we względnym spokoju. Choć akurat, gdy schodziliśmy w dół, szło tam sporo ludzi. Niedziela w Rzymie, niedziela wszędzie! Z innej strony Pincio jest też punkt widokowy na Piazza Del Popolo, kolejny wyśmienity plac z jednym z najstarszych egipskich obelisków i takimi samymi kościołami z obrazami Caravaggia i Rafaela.
Niestety, miałam jakieś zaćmienie i przegapiłam te atrakcje Rzymu, mimo że po to tam jechałam! Bywa, Rzym na raz nie da się skonsumować. Kilkaset metrów od punktu widokowego Terrazza Viale del Belvedere znajduje się już Scalinata di Trinità dei Monti, czyli szczyt słynnych Schodów Hiszpańskich. Tu też czekały na nas niezłe widoki na Piazza di Spagna, najbliższą zabudowę centrum i panoramiczne spojrzenie na Rzym!

Nie do końca jednak przyjrzałam się Piazza de Spana i Schodom Hiszpańskim, choć byłam tu dwa razy. Za drugim odbywał się… maraton rzymski i raczej uwagę przykuwali zmęczeni dystansem biegacze. A co mogę dodać o tym miejscu? Schody Hiszpańskie ufundowali Francuzi, mimo to, przez pobliską ambasadę Hiszpanii, stały się tymi Hiszpańskimi. Niegdyś było to bardzo kosmopolityczne miejsce, umiłowane przez Anglików, ale i inne narodowości. Dziś też wszelkie narodowości turystów lubią tutaj przesiadywać!

5. Colosseo, Forum Romanum – kolebka rzymskiej cywilizacji
Koloseum to klasyk i symbol Rzymu. Zwany Amfiteatrem Flawiuszy, stoi nieprzerwanie od 2000 lat. Podobno obok stał kolos, stąd jego nazwa. Miejsce niesamowite, choć bez wątpienia skrywa bardzo krwawe dzieje ludzkości. Co ciekawe, przez wieki był źródłem materiałów budowlanych dla Rzymu, zniszczyło go nieco też trzęsienie ziemi, dlatego wygląda, jak wygląda. Koloseum to atrakcja Rzymu, którą na pewno musicie zobaczyć, choćby z dystansu!

Podejść do niego można na wiele sposobów, być z bliska, zwiedzać w środku, oglądać z dystansu albo chociaż przejazdem! My widywaliśmy je kilka razy, z różnych perspektyw i porach dnia i nocy, choć z dość bezpiecznej odległości. Tym razem nie zwiedzaliśmy go w środku, ale tłumów i naganiaczy na kije do selfie w okolicy i tak nie uniknęliśmy.

Idąc wzdłuż via dei Fori Imprerali nie tylko ujrzycie Koloseum, ale też obejrzycie Forum Romanum. Najlepszy widok na antyczny Rzym trafił nam się jednak z Kapitolu! W drodze na okolice Koloseum zaszliśmy też do kościoła San Pietro in Vicoli. Tutaj oprócz okowów Świętego Piotra, zobaczycie tu słynną rzeźbę Mojżesza Michała Anioła. Artysta sam uszkodził kolano Mojżesza, rzucając w nie dłutem!

6. Fontanna Żółwi, Getto i rzymskie koty
Klimatyczne miejsce, niewielki plac i wyjątkowa Fontanna Żółwi z czasu renesansu – wolna od zgiełku i wielu turystów. Zawędrowaliśmy tu nieco zmęczeni, dlatego niezbyt uważnie już podeszłam do odkrywania innych miejsc. A Getto, jak się można domyślić, to okolica, gdzie przez ponad 300 lat zamieszkiwana była przez Żydów. Nakazywał tego między innymi papież. Warto się tutaj pogubić i poznać nieco zakamarki tej dzielnicy. My skoczyliśmy stąd na dobrą pizzę, o czym przeczytacie w osobnym wpisie.

Nie tak daleko jest też Largo di Torre Argentina, antyczne ruiny ze schroniskiem… dla kotów! Żaden kociarz nie powinien przejść obok tego miejsca obojętnie, zwłaszcza że to w sumie środek Rzymu i gdziekolwiek będziecie się wybierać, z pewnością znajdziecie się tutaj w okolicy!

7. Piazza Venecia, czyli Rzym już kultowy i tłoczny
Wydaje się, że wszystkie drogi prowadzą w okolicę Piazza Venecia i choć nie od razu mnie to miejsce nie przekonało, tak mimowolnie wracaliśmy tam kilka razy dziennie. To stąd wybierzecie trasę w którąkolwiek stronę. Przy okazji zobaczycie monumentalny Vittoriano, pomnik pierwszego króla Włoch, Wiktora Emanuela II, stworzony z okazji zjednoczenia Włoch w 1870. By było go widać z handlowej ulicy Via del Corso, rozebrano kościół i przeniesiono go nieco dalej.

A co znajdziecie w najbliższym otoczeniu? Moje dwa ulubione miejsca to Kapitol oraz dziedziniec Pałacu Weneckiego, gdzie można nawet na kilka sekund uciec od zgiełku Rzymu i odpocząć w cieniu naprawdę wysokich palm!

8. Kapitol — wzgórze, plac, pałace i widoki na Forum Romanum
Na Kapitol w Rzymie wracaliśmy dwa razy – raz nocą, a raz w dzień. Oba te doświadczenia były warte zachodu. Antyczne wzgórze, miejsce po świątyni Jowisza, a dziś plac zaprojektowany przez Michała Anioła. Przede wszystkim to stąd rozpościerają się wspaniałe widoki na Forum Romanum, czyli antyczne centrum Rzymu, gdzie wszystko się zaczęło. Rzucicie też okiem na Palatyn po przeciwległej stronie Forum Romanum. Zobaczycie antyczny, starożytny Rzym bez większych tłumów.

Polecam spojrzeć na panoramę antycznego miasta z obu stron pałacu… z Kapitolu zresztą najlepiej widać wciąż majestatyczne pozostałości po Świątyni Saturna! Wieczorem wszystko jest świetnie oświetlone, bo Rzymianie to mistrzowie sztuki światła.

To widać, artystyczna gra świateł ćwiczona jest tu od wieków! Na mnie te widoki zrobiły oczywiście bardzo duże wrażenie. Jeśli nie wiecie, co zobaczyć w Rzymie na pewno, to właśnie to miejsce jest niesamowite!

A na Piazza del Campidoglio, między dwoma identycznymi pałacami, porządku strzeże pomnik Marka Aureliusza, jest to jednak jego kopia. Oryginał znajduje się w Muzeum Kapitolińskim zaraz obok. Co ciekawe, uważało się, że jego ręka podniesiona jest w geście łaski. Tak naprawdę to pomnik, który przedstawia, jak to koń depcze barbarzyńców!

Obok Kapitolu jest też świątynia ze średniowiecznymi, piekielnie trudnymi schodami do nieba… Co ciekawe, w 1994 roku ukradziono stąd Chrystusa wysadzanego brylantami, teraz jest tylko jego kopia.

9. Antyczny, mniej tłumny Rzym: Circus Maximus i Forum Boarium
Przez maraton w Rzymie nie jeździła komunikacja, przez co trochę przypadkiem zwiedziliśmy antyczny, nieco bardziej kameralny świat. Co było na trasie? A chociażby Łuk Janusa – w Rzymie antyk wyrasta ot tak. Albo kościół San Giorgio in Velabro, bardzo surowy jak na Rzym i jednocześnie eklektyczny. Z ciekawostek, doszło tu do zamachu bombowego i musiał on zostać odbudowany.

Przy okazji zajrzeliśmy na lokalny targ Campagna Amica Market, który odbywa się tylko w weekendy. Zjecie tutaj produkty, które produkowane są do 100 kilometrów od Rzymu. Totalnie lokalsowe miejsce z pysznościami. W sam raz na piknik, gdybyśmy nie szli właśnie do restauracji, bo w okolicach jest… Circus Maximus. Niegdyś odbywały się tu wyścigi rydwanów, a teraz… miejskie festyny.
Co zobaczyć w Rzymie w tej części miasta? Po obiedzie w okolicy, z drugiej strony oglądaliśmy Palatyn z ruinami pałacu, niegdyś modną dzielnicę mieszkaniową w starożytności. Tak, to od tego miejsca istnieje słowo „pałac”. Nieco dalej znajdziecie Usta Prawdy z kolejką ludzi, którzy chcą przetestować się, czy nie odgryzą im ręki. Podobno tak robiły kobietom w średniowieczu, które zdradzały. Jednak najciekawsze tu w okolicy jest Forum Boarium, ze świątynią Herkulesa.

To tutaj w antycznym Rzymie kupcy i rolnicy zjeździli, by handlować plonami i bydłem z Rzymem. Herkules był nie tylko herosem, ale też patronem kupców i rolników – stąd ta świątynia! A stąd już tylko kilka kroków, by przejść na drugą stronę Tybru, tym razem na bardziej udany spacer!

10. Trastevere i Testaccio, czyli w poszukiwaniu autentyczności
Bo przeszliśmy dwa razy. Jeśli wybieracie się do Rzymu, zapewne słyszeliście o alternatywnej dzielnicy Trastevere, czyli Zatybrzu. O tym, że jest to takie modne miejsce, słyszy się jednak od dekad, stąd nie myślcie, że jesteście wyjątkowi, wybierając się tam. To miejsce jak Kazimierz w Krakowie albo Praga w Warszawie – zgentryfikowane i tak modne, że już niemodne! A do tych najpopularniejszych knajpek musicie odstać w długim ogonku bez gwarancji, że się doczekacie.

Ale spokojnie i po kolei. Zatybrze rzeczywiście jest wyjątkową i klimatyczną dzielnicą, uwielbianą dziś przez Amerykanów. Niegdyś mieszkańcy chwalili się, że są ostatnimi prawdziwymi Rzymianami, a podobno nawet ich akcent różnił się od reszty miasta. Dziś zapewne mieszkańców jest tu niewielu, a większość okolicy przerobiono na butikowe hotele i inne noclegi. Na pierwszą część Zatybrza trafiłam w słoneczną, gwarną sobotę i być może to nie był dobry wybór. Zapomnijcie, że dostaniecie się do którejś z polecanych restauracji w tym czasie. Bez odstania w kolejce składającej się nawet z dwóch ogonów! Tak jest w okolicach głównego punktu Trastevere, czyli Piazza di Santa Maria.

Wpadając w tłumy, postanowiliśmy wrócić do centrum jednym z mostów i wrócić w tę okolicę na drugi dzień. Swoją drogą, przestrzeń wzdłuż Tybru, zwanego Blondynem, to dobre miejsce na spacer. Ciekawym miejscem jest też wyspa na Tybrze, Isole Tiberii, gdzie obecnie znajduje się szpital, ale też podobno warty zwiedzania Kościół Świętego Bartłomieja. Z perspektywy mostu wyspa robi też świetne wrażenie, zwłaszcza że jest porośnięta wysokimi palmami! Rzymianie chętnie też wchodzą na wzgórze Janiculum, skąd można obejrzeć panoramę Rzymu.

Na Zatybrze trafiliśmy drugi raz, przechodząc tym razem ze wspomnianego Forum Boarium. Tu rzeczywiście panował ogromny spokój i można było sobie podziwiać te trochę mroczne, trochę piękne zaułki. Tu też zaszliśmy do dwóch ciekawych kościołów. Kościół Świętej Cecylii ma przejmującą rzeźbę, podobno przedstawia ona ciało tej męczennicy, gdy odnaleziono jej relikwie. Z kolei innym, chyba najbardziej klimatycznym kościołem w okolicy jest San Francesco a Ripa. Choć wygląda totalnie niepozornie, skrywa w sobie kolejną, niegdyś szokującą Ekstazę Berniniego! Może to kwestia pory, a może faktycznie ta część Zatybrza jest nieco bardziej stonowana!

Chcecie jeszcze większej alternatywy? Rzymianie spędzają czas na Testaccio, gdzie nie brak pysznego jedzenia. Niestety byliśmy tu tylko po zmroku w jednej z restauracji, ale warto było, bo i nawet wieczorem i na szybko można było poczuć nieco więcej lokalności Rzymu. Jest tu też targ, a na nim mnóstwo jest lokalnych knajpek i włoskiego street-foodu! Ktoś był? Ja chętnie tam kiedyś wrócę! W okolicy znajdziecie też wzgórze Awentynu, skąd Rzymianie podziwiają swoje miasto nieco bardziej z dystansu.
Zobacz też: CO I GDZIE ZJEŚĆ W RZYMIE? PYSZNE JEDZENIE I NAJLEPSZE MIEJSCA
11. Watykan i okolice Prati
Nie tylko Rzym ma atrakcje. Do Watykanu zrobiliśmy podwójne podejście. Pierwszym razem, nieśpiesznie przekroczyliśmy Tyber, gdzie naszym oczom ukazał się Pałac Anioła. Co prawda, najpierw poszliśmy przyjrzeć się Pałacowi Anioła, które w przeszłości było nawet schronem papieży, ale pierwotnie było to mauzoleum cesarza Hadriana. Potem nieśpiesznie zjedliśmy pyszną pastę w okolicznej dzielnicy Prati, a dopiero później, dotarliśmy pod bramy Watykanu.

Tu oczywiście idzie się na Plac Świętego Piotra zaprojektowany przez Berniniego. Szczerze? Jakoś rzeczywistość odarła moje wyobrażenie, że jest to miejsce ogromne. Watykan zwykle ukazuje się albo z tłumami, albo z góry, stąd chyba moje mylne odczucia. Z dołu nie widać też kopuły Michała Anioła Bazyliki Świętego Piotra. Ale w świetle zachodzącego słońca Watykan oczywiście ma swój klimat.

Przyjechaliśmy tu ponownie, w deszczowy dzień, ustawiając się w kolejce do Bazyliki. Zwiedzanie Bazyliki Świętego Piotra każdy może zrobić według własnych standardów czy nawet potrzeb duchowych. Dla mnie to było przede wszystkim doświadczenie przepychu i bogactwa, ale też pewne doznanie artystyczne. To tutaj znajduje się Pieta Michała Anioła. Jest ona za pancerną szybą, po tym jak pewien szaleniec krzyczał, że jest Jezusem i niszczył Pietę młotkiem.
Wrażenie robi oczywiście kopuła Michała Anioła oraz Baldachim nad grobem Świętego Piotra Berniniego stworzony z brązu, zgarniętego z Panteonu. Dość osobliwym przeżyciem są też grobowce papieskie. Przed wejściem do Bazyliki odbywa się kontrola bezpieczeństwa, ale wbrew kolejkom, nie trwało to zbyt długo.

Inne atrakcje w Watykanie to: wejście na kopułę Bazyliki (10 euro) oraz tłumne zwiedzanie Muzeuów Watykańskich (18 euro z uprzednią rezerwacją). Zwiedzanie zbiorów Watykanu to prawdziwy, zbiorowy maraton, na który warto się przygotować, bo zbiory są imponujące, a od wejścia do Kaplicy Sykstyńskiej jest aż pół kilometra! Ja być może zrobię to innym razem, już bez presji pierwszej wizyty w Rzymie 😊.
12. Okolice dworca Termini, a właściwie… Trevi
Słyszeliście, że okolice dworca w Rzymie są niebezpieczne? Na pewno nie zawsze są przyjemne, ale to trochę takie mieszanie się światów: upadłego świata blichtru i dawnej świetności niektórych hoteli czy pobliskiej słynnej ulicy Via Veneto i ducha artyzmu, z niestety brudem, handlem i naganiaczami. Ale Rzym nie jest taki ogromny, a w okolicach znajduje się kilka perełek i to są małe odległości.

Jakie i tutaj Rzym skrywa atrakcje i co zobaczyć? Przede wszystkim Piazza Republica z otaczającymi go zabytkami, muzeami i kościołami. Pieszo z łatwością dojdziecie też tu do Kościoła Santa Maria della Vittoria ze słynną „Ekstazą Świętej Teresy” Berniniego.

Tuż obok jest też monumentalna Fontanna Mojżesza. Nieco dalej jest Piazza Barberini, urokliwa Fontanna Pszczół Berniniego na początku Via Veneto czy fontanna Trytona! To też już dość blisko do niesamowitego kompleksu parków Ogrody Villa Borghese i wyjątkowej Galerii Borghese. A także rzut beretem do Kwirynału i najsłynniejszej dziś Fontana di Trevi. Ale w ten sposób, zaczynalibyśmy ten trip od nowa, prawda? 😊

Rzym w praktyce — loty, dojazdy, noclegi, pogoda
Do Rzymu polecieliśmy w marcu na kilka dni. Choć część wyjazdu była ciepła i słoneczna, tak ostatni dzień trafił się z deszczem i średnią temperaturą. Nie o taki Rzym walczyłam, ale zdarza się! Do Rzymu polecieliśmy z Warszawy liniami WizzAir za nieco ponad 200 złotych w dwie strony. Do centrum Rzymu z lotniska Fiumicino dojeżdżają autobusy, koszt to 7 euro.
Jeśli chodzi o noclegi w Rzymie, sprawa nie ma się tak kolorowo. Noclegi w Rzymie tanie nie są, a w tym roku dobitnie odbijane są wszelkie trudności i ceny są wysokie. Chwilę przed lotem, polując nieustannie, zarezerwowaliśmy całkiem fajny nocleg na dobrym poziomie i w odpowiedniej okolicy, gdzie w pobliżu były atrakcje Rzymu. Oczywiście wcale nie jakoś tanio. To chyba największa trudność. Reszta wydatków, wiadomo: sky is the limit!
Jakie jeszcze atrakcje zobaczyć w Rzymie?
Rzym może przeprawić o zawrót głowy, może rozkochać, może też totalnie zniechęcić. Ja sama mam wrażenie, że i tak było tego za dużo, za szybko. A przecież lubię nieśpiesznie doświadczać i poznawać. Jednocześnie oko mi skacze, gdy teraz widzę, że przegapiłam coś albo co gorsza, nawet pomyliłam. Nie mówiąc o tym, że nie odstałam w kolejce po kolejny najlepszy makaron w Rzymie.
O tych i podobnych rzeczach ostrzegam w poradniku: Na co uważać w Rzymie? 13 rzeczy. A sama mam na liście jeszcze mnóstwo „pinezek”, do których w Rzymie nie dotarłam albo odbijałam się od drzwi! To oznacza, że do Rzymu trzeba wracać. Dajcie znać koniecznie, jakie są Wasze ulubione miejsca w Rzymie!
tyle=”background: #FFF; border: 0; border-radius: 3px; box-shadow: 0 0 1px 0 rgba(0,0,0,0.5),0 1px 10px 0 rgba(0,0,0,0.15); margin: 1px; max-width: 540px; min-width: 326px; padding: 0; width: calc(100% – 2px);” data-instgrm-captioned=”” data-instgrm-permalink=”https://www.instagram.com/p/CqDtw8xoPzx/?utm_source=ig_embed&utm_campaign=loading” data-instgrm-version=”14″>Wyświetl ten post na InstagramieY(-4px) rotate(30deg);”>Post udostępniony przez Kamila | eksperientalnie.pl (@eksperientalnie)
Śledźcie mnie oczywiście na Instagramie, tam znajdziecie wskazówki, rolki, posty i zapisane relacje z Rzymu i nie tylko!
Z uściskami,
Kamila