- przez Kamila
Ronda to miasto, z którego dumna jest Hiszpania, bo niemal dosłownie jest w chmurach. A na pewno już zawieszone jest w skale, w dodatku przedzielone wąwozem! I choć jestem bardziej konikiem morskim niż górską kozicą, to postanowiłam tu skoczyć. Choć droga nie jest łatwa — trzeba pokonać ewentualny lęk wysokości albo chorobę lokomocyjną, zdecydowanie było warto. Jak wygląda zwiedzanie Rondy w Hiszpanii? Jak się tu dostać z Malagi i innych miast? Czy Ronda ma jakieś atrakcje oprócz słynnego wąwozu i mostu? I gdzie zjeść w Rondzie, by poczuć klimat Andaluzji? Na te pytania znajdziecie odpowiedź poniżej. Zobaczcie moją relację z Rondy i przekonajcie się, że istnieje minimum 9 powodów, by tu przyjechać!
Zobacz
ToggleGdzie jest Ronda w Hiszpanii? Kilka informacji i wskazówek
Ronda to hiszpańskie miasto w Andaluzji w prowincji Malaga, jednak od popularnego wybrzeża Costa del Sol jest nieco oddalone, w końcu znajduje się w górach. Ronda to na pierwszy rzut oka niewielkie miasto i liczy około 34 tysięcy mieszkańców. Wrażenie robi jednak fakt, że znajduje się 723 metry n.p.m, a od wybrzeża dzieli je tylko około godzinna trasa! I dlatego właśnie do Rondy jeździ sporo wczasowiczów, którzy chcą urozmaicić sobie plażowanie i morskie widoki.
Ronda w Hiszpanii – dojazd
Jak dojechać do Rondy? Możliwości jest kilka, a wszystko zależy od tego, skąd dokładnie chcecie dojechać. Na pewno jednak znajdziecie tu dojazd autobusem z różnych miast, więc nie trzeba jechać samodzielnie autem – zwłaszcza jeśli nie czujecie się pewnie za kółkiem z jazdą po zawiłych serpentynach. Ja wybrałam się tu z małą przesiadką autobusem z nadmorskiej Estepony, o której piszę w poprzednim wpisie o mojej andaluzyjskiej podróży. Autobusy do Rondy znajdziecie też z Malagi, Marbelli i innych nadmorskich miejscowości. A teraz czas na najprzyjemniejszą część mojej relacji, czyli 9 powodów, dla których warto wybrać się do Rondy w Hiszpanii!
1. Wycieczka i trasa do Rondy nie pozostawi Cię obojętnym
Już sama jazda do Rondy to dość niezapomniane przeżycie – liczne zakręty i urwiska co wrażliwszych mogą doprowadzić o zawrót głowy, ale też zachwyt! Przez kilkadziesiąt minut towarzyszy nam jazda w górę, a z obu stron rozpościerają się przepiękne widoki. Nie wiem, jak o innych porach roku, w końcu to Andaluzja, ale w maju raczyć można się widokami soczystej zieleni rozpościerającej się w dolinach. Co ciekawe, to droga w dół wydała mi się nieco przerażająca – wtedy też musiałam przesiąść się na drugą stronę autobusu, bo wrażenie jazdy na krawędzi urwiska nieco mnie przerosło. Tych odważniejszych zapewne zachwyci! Ale bez wątpienia, jadąc do Rondy, a potem zwiedzając miasto, oswajałam nieco mój lęk wysokości 😊.
2. Zwiedzanie Rondy tak jak lubisz
Zwiedzanie Rondy można zrobić z przewodnikiem, w końcu jest to cel wielu zorganizowanych wycieczek. Można też uroki Rondy odkrywać samodzielnie, chłonąć klimat tego miejsca i zachwycać się widokami z góry w różnych zakamarkach miasta. I ten drugi sposób oczywiście wybrałam ja, do którego zresztą zachęcam. Każdy sposób zwiedzania Rondy jest oczywiście dobry, a już na pewno w obu przypadkach nie da się pominąć największych atrakcji Rondy, czyli wąwozu, mostu i dwóch części miasta.
3. Ronda ma unikatowe atrakcje i zabytki
Ronda to bardzo stare miasto, które na pół dzieli około 100-metrowy wąwóz El Tajo, a łączy ogromny most Puente Nuevo zawieszony na skałach. Wyobraźcie sobie, że Rondę założyli Celtowie w VI w.p.n.e.! Nie będę tu jednak przepisywać historii Rondy, bo o tej przeczytacie w klasycznych przewodnikach. Musicie jednak wiedzieć, że most łączy dwie dzielnice: chrześcijańską El Mercadillo i starszą, mauretańską La Ciudad. Dlaczego to dzielnica Maurów jest starsza i jednocześnie tak zachwyca? Andaluzja była arabska przez 800 lat, do późnego XV wieku! Nie brak tu więc dziedzictwa i śladów kultury arabskiej, pięknych zakamarków czy architektury!
Potem oczywiście ta mauretańska część, po odbiciu przez chrześcijan została połączona z nowszą częścią Rondy właśnie tym niesamowitym mostem w XVIII wieku. Jest tu też trochę typowych zabytków, na przykład kościół Świętej Marii w dawnym meczecie albo ratusz w mauretańskim stylu.
W tej części miasta są też mury miejskie i drugi, mały most. W upale prawie dostałam tu udaru, ale niezwykle zachęcam do odkrywania tych okolic, bo rzadziej docierają tu inni czy wycieczki nastawione na zwiedzanie najważniejszych atrakcji Rondy. Stąd też możecie spojrzeć na okolicę z nieco innej perspektywy, zobaczyć rzekę w wąwozie, a nawet usłyszeć pianie kogutów gdzieś w dole! Wychodząc do góry w stronę Nowego Mostu, zauważycie też mauretańską architekturę i rzucicie okiem na kamienice zawieszone na skale w chrześcijańskiej części Rondy.
4. Wypijesz tu kawę lub drinka z widokiem na wąwóz El Tajo i most
Okolice mostu podziwiać można z restauracji hotelu Don Miguel. Ma okropne opinie, lepiej chyba tam nie jeść. Ale kawa, piwo czy wino jak najbardziej tu jest warta każdego centa! Nie jest też jakoś drogo, więc tym bardziej miło tu odpocząć w cieniu i chłonąć widoki. Niektórzy może będą się zastanawiać, czy wypada tak, ale byliśmy tam w godzinach sjesty i kelner sam pytał, czy tylko interesuje nas picie i odetchnął z ulgą 😂. Za nami przyszło jeszcze sporo Brytyjczyków, bo wypatrzyli nas z góry! Co ważne, restauracja hotelu jest kilkupoziomowa. Dlatego sami możecie wybrać, na jakiej wysokości chcecie patrzeć na przepaść i most.
5. W Rondzie od punktów widokowych kręci się w głowie
Oczywiście to niejedyna opcja, by napawać się krajobrazami z Rondy. W mieście nie brak takich punktów widokowych z niemal każdej strony, a nie tylko widoki na wąwóz i most są godne uwagi. Przeciwnie, możecie podziwiać je chociażby ze wspomnianych murów miejskich po mauretańskiej stronie miasta. Albo z przepięknego parku, o którym wspominam niżej. W wąwóz El Tajo można też schodzić w dół i oglądać most z różnej perspektywy.
Zapewne niesamowitych punktów widokowych jest jeszcze więcej, a atrakcyjne widoki znajdziecie, gdziekolwiek się udacie. Dla mnie te wszystkie miejsca były już przesytem wspaniałości i zamiast biegać po mieście w poszukiwaniu kolejnych i kolejnych wrażeń, chłonęłam to, co widzę „tu i teraz”, by na długo zapamiętać te niesamowite doświadczenia.
6. Ronda inspirowała największych
Nie od dziś wiadomo, że góry to miejsce inspiracji, także tej artystycznej. Mistycyzm, duchowość, jedność z naturą, a może ten specyficzny rodzaj romantyzmu… Jakkolwiek to nazwiemy, nie da się ukryć, że to ze szczytów spoglądali wielcy tego świata, którzy zapewne w górach dostrzegali, jak niewielką są cząstką przyrody, a w zamian odczuwali spokój i harmonię. Żeby nie były to jednak czcze rozważania, nie inaczej jest w przypadku Rondy. I choć ma ona też mroczne historie, które to przekładają się na burzliwą historię Półwyspu Iberyjskiego, tak w całokształcie inspirowała ona wybitne postacie.
Jeśli już trochę mnie znacie, to wiecie, że zawsze staram się szukać smaczków i ciekawostek, nie tylko tych na talerzu. Dlatego serwuję Wam oto takie ciekawostki ze świata sztuki i popkultury. Ronda była w książce Ernesta Hemingwaya. Co więcej, Hemingway kochał Hiszpanię, kochał Rondę. Istnieją nawet legendy, że podwyższono tu barierki po to, by ten nie wpadł w przepaść po spożywaniu alkoholu.
Wielki filmowiec Orson Welles też umiłował sobie Rondę. Kazał on nawet w Rondzie rozsypać swoje prochy. Rondę upodobał sobie austriacki pisarz i poeta Rainer Maria Rilke. Do Rondy wpadał też malarz Francisco de Goya zafascynowany corridą, którą zresztą malował. Kto wie, może i Ronda zainspiruje również Was do tworzenia czegoś wielkiego!
7. Rachunki szczęścia, czyli gdzie zjeść w Rondzie
A gdzie zjeść w Rondzie, by nie paść z wyczerpania podczas chodzenia i zwiedzania? Nie brak tu restauracji i knajpek w obu częściach miasta. My postawiliśmy jednak na pewien experience i odwiedziliśmy świetny tapas bar El Lechuguita. Super atmosfera, dużo lokalnych mieszkańców, typowy wystrój i pyszne tapasy za eurasa! Co ciekawe, składając zamówienie, zakreślamy na karcie co chcemy i w jakiej liczbie — niczym jak na głosowaniu albo podczas gry w totka.
Większość wybranych przez nas tapasów, trochę metodą loteryjną „chybił trafił”, podana została w bułeczkach, co może psuje wizualność serwowanych dań. Ale wszystko było bardzo dobre! Do wyboru między innymi różne mięsa, sałatki czy ziemniaczki, a także ryby i owoce morze, choć tych ostatnich jest mniej, w końcu to góry! Zdecydowanie warto zajrzeć przy mniejszym i większym głodzie – zwłaszcza że na koniec wystawiany jest raczej andaluzyjski rachunek szczęścia, a nie paragon grozy 😊.
8. Wypoczniesz tu w parku zawieszonym na skale!
W Rondzie niezwykle piękny jest park Alameda del Tajo, pełen róż, ptaków, krzewów i niesamowitych tarasów widokowych. Nie tylko można tu podziwiać botanikę czy śpiew ptaków, ale oczywiście też znów spoglądać w dół z kilku punktów widokowych. Najlepsze jest jednak to, że w parku Alameda del Tajo te balkony widokowe są dosłownie zawieszone nad przepaścią! Stojąc na nich, możecie nie zdawać sobie z tego sprawy, ale wystarczy nieco się oddalić, by zauważyć, że skrajna część parku wisi w powietrzu! Czy nie pisałam wyżej, że w Rondzie od widoków kręci się w głowie? No właśnie, aż musiałam chwilę posiedzieć na parkowej ławce i odpocząć od tych oszałamiających, panoramicznych uniesień!
Obok parku Alameda del Tajo znajduje się arena walk z bykami, podobno pierwsza. Stąd też może wywodzić się corrida, choć o miano to pretenduje też Sewilla. Szczerze to niezbyt polecam zwiedzanie i wspieranie, bo zwierzęta nie są nam winne rozrywki, zwłaszcza tak krwawej! Zdecydowanie znajdziecie inne atrakcje w Rondzie i w ogóle w całej Hiszpanii.
9. Zachwycisz się zwykłym życiem w niezwykłym miejscu
Sklepy i znane marki, infrastruktura miejska, biznesmeni popijający szybką kawę w przypadkowej kawiarni, tapasownie z lokalsami, tętniący życiem dworzec, gdzie możecie napić się piwka w oczekiwaniu na swój autobus… Choć Ronda wydaje się być tak odległa nie tylko pod względem wysokości, ale też mentalnie, a miasto samo w sobie nie jest jakieś wielkie, fascynujące jest tu zwykłe życie. I choć to niejedyne miasto w górach, a długa historia Rondy czy choćby sławny most tylko poświadcza o niezwykłości ludzkiej działalności, tak w przypadku bycia atrakcją turystyczną, miasto to nie jest żadnym skansenem! Przeciwnie, w tak niesamowitych okolicznościach przyrody, mimo turystów, toczy się tu zwykłe życie, w którym bez oporów nie brak tu miejsca na przedpołudniowy harmider czy hiszpańską sjestę.
Ronda – zwiedzanie, które zachwyca!
Ronda w Hiszpanii to tylko przystanek podczas mojej andaluzyjskiej podróży. Choć tak słynne miejsca i jednodniowe zwiedzanie nie zawsze są dla mnie, za punkt honoru postawiłam sobie, że tam dotrę. Jak widzicie, zupełnie było warto i istnieje co najmniej 9 powodów, by tam pojechać! W innym wpisie możecie sprawdzić, dlaczego Estepona to idealne miejsce na wakacje w Hiszpanii. Dodam tylko, że jest to dobra baza wypadowa właśnie do Rondy! Oczywiście te dwa miasta to nie koniec mojej andaluzyjskiej przygody, bo z zachodu Andaluzji pojechałam odkrywać uroki Nerji, Frigiliany i Malagi.
Wyświetl ten post na InstagramiePost udostępniony przez Kamila | eksperientalnie.pl (@eksperientalnie)
Tymczasem śledźcie mnie na Instagramie – tutaj znajdziecie zapisaną relację z Andaluzji. Na bieżąco też dzielę się ciekawymi miejscami i odkryciami, nie tylko z gorącej Hiszpanii!
Byliście w Rondzie? Dajcie znać!
Z uściskami,
Kamila