
- przez Kamila
Na Korfu wybierałam się już od dłuższego czasu i gdy tylko znalazłam tanie loty, nie zawahałam się! Wakacje na tej greckiej wyspie na własną rękę bez samochodu nie są niemożliwe, choć trudno zdecydować się, gdzie najlepiej nocować. Zwłaszcza gdy tak jak ja, lubicie ciekawe miejsca i doświadczenia, a klimat i możliwość nieśpiesznego celebrowania chwil też jest dla Was cenny. Wiedziałam też jakie atrakcje na Korfu chcę mniej więcej zobaczyć i które miasta na Korfu mnie interesują. Na jednym noclegu na Korfu więc się nie mogło skończyć! Jak ostatecznie wyszło?
Zobaczcie moją relację i przewodnik wraz z praktycznymi wskazówkami, jak spędzić wakacje na Korfu na własną rękę, a przy tym zobaczyć najlepsze atrakcje wyspy! Na końcu wpisu znajdziecie też odpowiedzi na najczęstsze pytania o wakacje na Korfu.
Zobacz
ToggleLoty na Korfu
Na Korfu lecieliśmy liniami WizzAir z Warszawy. Bilety kupiliśmy około 1,5 miesiąca przed wylotem w całkiem dobrej cenie. Co ważne, wybraliśmy się w podróż tylko z bagażem podręcznym, dlatego nie ponosiliśmy dodatkowych kosztów. WizzAir na Korfu obecnie lata także z Katowic. Dla osób, które pierwszy raz chcą jechać gdzieś na własną rękę – oprócz lotów i rezerwacji noclegów warto też zakupić ubezpieczenie turystyczne. Tutaj pomocne jest przejrzenie oferty w sieci z pomocą porównywarek takich ubezpieczeń.

Lot na Korfu jest krótki, trwa niecałe dwie godziny, dlatego to fajna opcja dla tych, którzy nie lubią zbyt długo być w samolocie. Oczywiście obecnie spóźnienia są powszechne. W naszym przypadku było to około 1,5 godziny w jedną i drugą stronę…
A kiedy lecieć na Korfu? Według mnie najlepszy czas to wiosna oraz wrzesień i październik. To bardzo turystyczna wyspa, niekoniecznie jednak taka kurortowa, więc zwyczajnie dużo ludzi się tu przemieszcza, odkrywa krajobrazy i zwiedza, a przy głównych atrakcjach Korfu zawsze jest tłoczno. W lecie dochodzą do tego oczywiście upały, dlatego w lipcu i sierpniu, gdybym tu była, postawiłabym na większy chill i odpoczynek niż odkrywanie przepięknych zakątków Korfu!
Dojazd z lotniska do Korfu
Na Korfu poruszałam się bez samochodu tylko komunikacją publiczną. Dlatego ten przewodnik dedykowany jest szczególnie niezmotoryzowanym. Ale znajdziecie tu też wiele innych informacji praktycznych i wskazówek, nie tylko o dojazdach 😊. Z lotniska w Korfu można wsiąść w autobus nr 15, który jedzie obok dworca autobusowego i do centrum Korfu. Ale jeśli nie macie zbyt dużych bagaży, na dworzec autobusowy w mieście Korfu dojdziecie w 10 minut! Tak też zrobiliśmy, bo nasz bagaż to tylko lekkie plecaki. Dworzec ten to takie serce dla autobusów, które rozjeżdżają się po całej wyspie. Zwykle gdy chcecie jechać do innego miasta Korfu, musicie przybyć tutaj. To właśnie największe utrudnienie w poruszaniu się po wyspie bez auta, choć są też wyjątki, ale o tym później.

Korfu – atrakcje i miasta
Tuż obok dworca w Korfu jest też Lidl i może on mieć kluczowe znaczenie, jeśli jedziecie gdzieś na Korfu, gdzie nie ma supermarketów. Dla nas miał, bo tam, gdzie jechaliśmy, były tylko małe i drogie sklepy. W dodatku mieliśmy nocleg na wzgórzu, więc bieganie rano po fetę byłoby koszmarne! Ale w wielu innych przypadkach nie ma sensu robić dużych zakupów, bo w kurortowych miejscowościach są dobrze zaopatrzone supermarkety w zwykłych cenach. O tym też się przekonaliśmy!
Paleokastritsa na Korfu, czyli przystanek w niby raju
Powiedzieć, że Korfu na własną rękę zaplanowałam od A do Z to za dużo. Bo nie mogłam się zdecydować, co i kiedy i niestety nie znajdywałam fajnych noclegów we wszystkich miejscach. Dlatego polecieliśmy tylko z zarezerwowanymi noclegami na 3 dni. Wiedziałam jednak mniej więcej, gdzie chcę być i miałam też w głowie plan B. Jako że parę dni przed wylotem udało mi się znaleźć nocleg perełkę w słynnej Paleokastritsie, nie zawahaliśmy się!

Dojazd do Paleokastritsy
Do Paleokastritsy jeździ mnóstwo green busów z dworca w Korfu, praktycznie co pół godziny, w dodatku przewidziany czas podróży to tylko 30 minut. Bilet można kupić w okienku na dworcu i kosztuje 2,30 euro. W autobusie u biletera też się da. Do zwykłych green busów wsiadamy bez pokazywania biletu. Dopiero potem ktoś je sprawdza albo sprzedaje. Jechaliśmy popołudniem, więc autobus nie był przepełniony i w dodatku jechał szybko i sprawnie.

Musicie wiedzieć, że Paleokastritsa to przepiękna i bardzo turystyczna miejscowość, ale nie jak typowy kurort. Po prostu rano wjeżdżają tam ludzie i autobusy wycieczkowe, a popołudniem wyjeżdżają. W dodatku oprócz centrum właściwie wieś ciągnie się wzdłuż jednej, kilkukilometrowej drogi. Widoki bywają czasem niesamowite, bo to droga na skarpie, ale… Dla mnie chodzenie po tym wąskim chodniku, wśród wycieczkowiczów i samochodów, było wyczerpujące. I to bardziej niż wejście na moje wzgórze, do bajecznego noclegu w centrum Paleokastritsy!
Nocowanie w Paleokastritsie
Fajnie więc zanocować gdzieś w centrum, ale jednocześnie na uboczu, by mieć gdzie odpocząć! Wiem jednak, że nie tak łatwo znaleźć tam nocleg, bo Paleokastritsa jest niewielka. Nocowanie na obrzeżach może mieć jednak swoje plusy. Inne atrakcje, widoki i prawdopodobnie ciekawsze knajpki. Paleokastritsa jest też droższa od innych miejscowości, a restauracje w centrum nie mają zawsze najlepszych opinii. Co się dziwić, w końcu żyją tutaj z wycieczek na jeden dzień!

Oczywiście nie musicie tu w ogóle nocować. Można tu właśnie wpaść na wycieczkę. Ja jednak najmilej wspominam właśnie wieczory i poranki, kiedy to jednodniowi turyści wyjeżdżali. W końcu oglądanie pełni księżyca, widoki z góry na Paleokastrtitsę i szum morza z perspektywy ogrodowej huśtawki, to doświadczenie wyjątkowe! O fenomenie Paleokastritsy i konkretnych atrakcjach w praktyce przeczytacie we wpisie: PALEOKASTRITSA NA KORFU: PLAŻE, MONASTER I INNE ATRAKCJE – CZY WARTO?

Co ciekawe, do noclegu prowadziła droga piekielna! I właśnie pokonaliśmy ją wraz z bagażami i zakupami… Jak się jednak okazało, znacznie przyjemniejsze i szybsze było „prywatne” zejście i wejście przez plażę, w dodatku był tam jej praktycznie odludny fragment 😃 W przypadku Paleokastritsy mieliśmy szczęście, ale na ten nocleg polowałam od dłuższego czasu, przeglądając namiętnie booking. Nie miałam jednak zarezerwowanych noclegów na kolejne dni, bo zostawiłam furtkę, że może gdzieś w okolicy zechcę zostać na dłużej. Ale nie, te 3 dni były wystarczające. Celem była teraz północ wyspy!

Na północ Korfu – Acharavi i Sidari
Nocleg na kolejne 2 dni zarezerwowaliśmy w Acharavi. I tutaj popełniliśmy błąd, bo zrobiliśmy to popołudniem dzień przed. A oferty dosłownie ot tak znikały z listy. Rezerwując na ostatnią chwilę często trafia się na promocje, ale najlepiej chyba szukać ich 2 dni przed, maksymalnie w poranek dzień wcześniej.

A dlaczego Acharavi? Szczerze mówiąc, tak wybrałam ze względu na strategiczne położenie i ofertę. Niestety, noclegi w sąsiednim Kassiopi były prawie wyprzedane, a te pojedyncze kosztowały ponad 1000 zł za noc 😉. Ale ostatecznie i w Kassiopi nocowaliśmy, o tym później! Okazało się jednak, że Acharavi bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło!
Dojazd do Acharavi
Z Paleokastrtitsy wróciliśmy na dworzec autobusowy w Korfu. Tak jest w przypadku wielu miejscowości, oprócz letniej oferty autobusów. Wyjazd z Paleokastritsy był już nieco trudniejszy, bo autobus trafił w korki i przyjechał spóźniony. Ale nie było tragedii.

Do Acharavi z miasta Korfu green bus jedzie ponad godzinę i kosztuje 3,60 euro. Przyznam, że trochę się obawiałam, bo kojarzyłam, że jest to typowy kurort, ale okazało się, że miejscowość ta ma mnóstwo zalet. To przyjemne miasteczko, gdzie wszędzie jest blisko, plaża kusi wypoczynkiem, a oferta wszystkiego na mieście jest przystępna. Dokładniej o tym, dlaczego jest to odpoczynek od zatłoczonych miejscowości, zwłaszcza po kilku dniach w Paleokastritsie, przeczytacie we wpisie: ACHARAVI – WAKACYJNE MIASTO KORFU, KTÓRE CIĘ ZASKOCZY

Niestety nocleg trafił się nam tutaj dość kiepski i to mimo dobrych opinii. Średnia czystość, zużyte wyposażenie czy słaby internet to nie szczyt marzeń. Jak widzicie, bywa różnie. Ale na szczęście wszędzie było blisko, a my już nacieszyliśmy się spędzaniem czasu w miłym mieszkaniu z ogródkiem w Paleokastritsie.
Sidari i Kanał Miłości
Z Acharavi pojechaliśmy też na wycieczkę do słynnego Sidari. Z informacji praktycznych, właśnie na linii Sidari-Kassiopi, przez Acharavi jeździ autobus Green Buses Summer Special. Tutaj kupujemy bilety u kierowcy i do Sidari kosztowały one około 2 euro. Rozkład można znaleźć na przystankach i w Internecie.

A czy warto jechać do Sidari zobaczyć słynny Kanał Miłości? Zdecydowanie tak, choć mnie nieco bardziej urzekły sąsiednie formacje skalne, które w połączeniu z błękitem morza i słońcem, pięknie mieniły się w swych piaskowych odcieniach. Z kolei słynny Kanał Miłości, czyli Canal D’Amour dosłownie oblepiony był ludźmi! Ale co się dziwić, skoro przepłynięcie go pozwala znaleźć miłość na całe życie.

A Sidari? Kurort trochę brytyjski, trochę piekielny, ale widziałam w życiu gorsze! Co więcej, każdy może tu znaleźć jakieś ciekawe miejsce w wodzie z widokiem na te ciekawe formacje skalne. Ja trafiłam na taką emerycką płyciznę, gdzie wgłąb morza nic się nie zmienia, za to podziwiać można jego dno. Fajne doświadczenie!
Kassiopi, czyli włoski klimat z widokiem na Albanię
Jeszcze w Acharavi dopięliśmy plan na dalszy pobyt. Ostatecznie też znaleźliśmy przyjemny nocleg w Kassiopi nie za miliony! Tak też po 2 nocach pojechaliśmy właśnie do Kassiopi. Ciekawa to była podróż, bo na stojąco po serpentynach! Na szczęście trwała tylko 15 minut. Ale uwaga, jeśli jedziecie na wycieczkę do Kassiopi z Acharavi. Są tu dwa przystanki, jeden bliżej centrum. Polecam wsiadać właśnie tam. To pewnie kwestia godzin, ale na tym drugim, który w sumie był bliżej z noclegu, ludzie już nie wsiedli, bo nie było gdzie się upchnąć 😀.

Kassopi – dojazdy i noclegi
W Kassiopi znów mnie zaskoczyło kilka rzeczy. To bardzo polecana miejscowość, ale nie spodziewałam się, że podobnie jak do Paleokastritsy ciągną tu autobusy wycieczkowe! Jest to bardziej odczuwalne, bo wszystkie wjeżdżają w klaustrofobiczne centrum składające się z dwóch wąskich uliczek.

Po drugie, tym razem znów trafia się nam super nocleg, w dodatku z basenem, z którego jednak nie zdążyłam skorzystać. Problemem jednak jest… słona woda w kranie! Swojej kawy o smaku słonego karmelu już nie wypiłam. Podobno to jednak często się zdarza w tych okolicach, więc miejcie tu na uwadze. Noclegi są tu też droższe niż w innych częściach Korfu, ale może i Wam uda się trafić na perełkę. W Kassiopi można więc nocować, ale tu również mnóstwo osób ciśnie na wycieczkę. Uważam, że klimat miejsca najlepiej poznać zostając właśnie na wieczory i poranki, a oblegane miejsca dopiero wtedy pokazują swoje atuty. Nie zawsze można mieć wszystko, więc nie stanie się nic złego, jeśli jednak zmniejszycie oczekiwania wobec wyjazdu.

Mimo wszystko Kassiopi to stosunkowo przyjemna, choć właśnie dość tłoczna miejscowość. Ma ładną zabudowę, wyjątkowe plaże czy przyjemny port. Jest tu też sporo Włochów, bo gwarne piski włoskich bambini słychać do późna. Od razu można poczuć klimat Italii :D. O tym, co takiego fajnego skrywa Kassiopi przeczytacie we wpisie: KASSIOPI NA KORFU – JAKIE ATRAKCJE ZOBACZYĆ I CO TU ROBIĆ?

Po trzecie, choroba nie wybiera. Nie jeździcie tyle zimnego jogurtu greckiego co ja, bo zapalenie gardła gwarantowane! Tak właśnie przytrafiło mi się w dzień przyjazdu do Kassiopi i trzymało długo po powrocie… 😊
Z Kassiopi znów ruszyliśmy do stolicy Korfu, tym samym zataczając pewne koło na wyspie. Autobusy odjeżdżają tutaj z centrum miasteczka. Bilety kupiliśmy u biletera. Podróż z Kassiopi do Korfu trwa nieco ponad godzinę. Tym razem autobus jechał wzdłuż wybrzeża, można więc powiedzieć, że dodatkową atrakcją były przepiękne widoki!
Kerkyra, Kanoni i Mysia Wyspa, czyli jak wrócić z Korfu
W okolicy miasta Korfu, zwanego też Kerkyrą, jeżdżą już Blue Buses. To autobusy miejskie, ale dojedziecie nimi do innych, pobliskich miejscowości. To właśnie nimi spod dworca pojechaliśmy w kolejne miejsce noclegowe. Uwaga! Bilety u kierowcy są droższe. Można takie na pewno kupić w automacie na ostatnim przystanku w Korfu Old Town i w kiosku. Po przyjeździe z Kassiopi, nie mieliśmy gdzie ich kupić, więc troszkę przepłaciliśmy. A jechaliśmy do naszej ostatniej przystani, czyli okolic Kanoni!

Noclegi w okolicy miasta Korfu
Ostatnią noc spędziliśmy blisko lotniska, właśnie ze względu na poranny lot. Jednak nie w byle jakim miejscu, bo w Kanoni, czyli w spotterskiej okolicy. Oczywiście tu życie też zweryfikowało plany. Pierwotnie miały być to 2 noce, ale ostatecznie spędziliśmy jedną noc w Kassiopi. Alternatywnie braliśmy pod uwagę nocleg w centrum Korfu, jednak trudno tu coś znaleźć w sezonie. Zwykle też nocujemy w zabytkowych centrach miast i chwilowo nam się to znudziło. Inną alternatywą jest też sąsiednia miejscowość Benistes. Jeździ tam blue bus i spokojnie zdążycie na lot lub pozwiedzacie stamtąd stolicę wyspy. Nam na jedną noc to już się nie opłacało, wiec wybraliśmy nocleg z widokiem na słynną Mysią Wyspę! Noclegu nie mogę jednak polecić, mimo oszałamiającego widoku na samoloty. Ale okolica to jedna z najbardziej znanych atrakcji Korfu!

Kanoni i Mysia Wyspa
Kanoni to półwysep Korfu, do którego alternatywnie dotrzeć można przez betonowy most, który jest jednocześnie punktem spotterskim. Tutaj właśnie można podziwiać samoloty, które lądują na pobliskim lotnisku. Oczywiście po zameldowaniu w okolicy od razu tam poszliśmy. Bardzo ciekawe doświadczenie, zwłaszcza dla takich jak ja, którzy potrzebują trochę terapii na strach przed lataniem! Z czasem można przywyknąć, choć hałas na dłuższą metę jest męczący. Obok jest też plaża i kilka innych zatoczek, ale raczej nie są zbyt zachęcające do kąpieli.

Fajne wrażenie robi też Mysia Wyspa (Pontikonisi), na którą miałam widok z okna noclegu. Pontikonisi to podobno statek Odyseusza, zamieniony w wyspę przez Posejdona. Korfu w ogóle miało być ostatnim przystankiem na jego drodze do domu… 😊

Kerkyra, czyli Stare Miasto w Korfu
Z okolic Kanoni pojechaliśmy też zwiedzać Stare Miasto w Korfu. Choć może to za dużo powiedziane, bo czasu było niewiele, a mój entuzjazm w chorobie i przed wyjazdem trochę się zmniejszył. Zdecydowanie jednak warto przynajmniej zobaczyć tę starówkę wpisaną na listę UNESCO. I choć wiele zostało zniszczone, tak wciąż są tu wpływy weneckie, jak i brytyjskie oraz francuskie.

Stare Miasto w Korfu jest klimatyczne, zdecydowanie jest tutaj co zwiedzać, gdzie spacerować i ma różne atrakcje, nie tylko typowo turystyczne. Mnie szczególnie przypadły do gustu zielone parki obok weneckiej twierdzy. Stąd też można podziwiać z góry okoliczną plażę Faliraki.

Co więcej, wyspę Korfu w ogóle można zwiedzać śladami Durrellów – tych prawdziwych i serialowych też. Jeśli nie wiecie, o kogo chodzi, sprawdźcie moją listę seriali z klimatem. Jeden z nich kręcony był właśnie na Korfu i przedstawia, choć dość komediowo, prawdziwe postacie!

Minusem zabytkowej starówki w Korfu są rekordy w liczbie straganów, w większości takich samych! Grecy są w tym naprawdę dobrzy. Niestety, ciężko dostrzec przez to, jak ładna jest okoliczna zabudowa. Na szczęście można tutaj też zasiąść w którejś z licznych restauracji i tawern. I tak też uczyniliśmy, wybierając się na ostatnią grecką ucztę przed wylotem z Korfu 😊.

Gdzie najlepiej nocować na Korfu?
Podsumowując, ja nocowałam na Korfu w Paleokastritsie, Acharavi, Kassiopi i w mieście Korfu naprzeciwko Kanoni… Czy to plan idealny? Szczerze, gdy kupowałam loty na Korfu, myślałam tylko o dwóch miejscach noclegowych. Chyba nigdy wcześniej nie zmieniałam noclegów w ciągu tygodnia aż 4 razy! Jednak podróż na własną rękę bez samochodu wymaga czasem nieco poświęceń, zwłaszcza jeśli chce się nieco więcej zobaczyć, a to wyjazd na wyspę, która rządzi się swoimi prawami.

Oczywiście nie byłoby nic złego w znalezieniu fajnej bazy do odpoczynku i wybraniu się na małe wycieczki. Bez auta jest to trochę problematyczne, bo trzeba zwykle jechać na dworzec w Korfu, a potem dopiero do celu wycieczki. Tu może być dobrym wyjściem nocowanie w okolicy Korfu. Z drugiej strony, fajnie nocować w miłych miejscach i doświadczyć ich klimatu, a nie tylko dreptać z plecakiem po kolejnych atrakcjach 😉 Na wyspie możecie też kupić organizowane wycieczki, co też czasem załatwia sprawę. Większość z nich ma jednak jako stały punkt Paleokastritsę, do której łatwo dojedziecie samodzielnie. A jeśli tam zanocujecie i skorzystacie z jej atrakcji, zupełnie mija się to z celem!
Korfu na własną rękę czy z biurem podróży?
Korfu jest więc banalne w organizacji, dojazdach i byciu tutaj. Nie jest jednak łatwe w planowaniu, co i gdzie :). Mnie też nie udało się oczywiście dotrzeć do wielu atrakcji czy w ogóle południowej części wyspy. Kto wie, może powstanie kiedyś ciąg dalszy tej przygody! Mam nadzieję, że ten wpis posłuży Wam jednak jako mocna inspiracja i wesprze szczególnie tych, którzy chcą się wyprawić na wakacje samodzielnie. Nie jest to mój pierwszy wyjazd na własną rękę, przeciwnie, zwykle tak właśnie podróżuję. Ale na organizowanych wycieczkach też byłam. I właśnie na przykładzie Korfu chciałam pokazać, że stopień trudności nie jest jakoś oszałamiająco większy!

Oczywiście nie mam nic przeciwko wycieczkom organizowanym na Korfu. Nawet wydaje mi się, że oferta jest tak szeroka, a ceny często bywają atrakcyjne, że nie ma co się ograniczać. Zawsze może pojawić się jakaś super okazja w przyjemnej okolicy! A w końcu do wielu miejsc i tak możecie dotrzeć potem sami tak jak ja. Najlepiej więc sprawdzajcie interesujące terminy, ceny i oferty, a następnie odpowiedzcie sobie, czy spełniają one Wasze aktualne potrzeby. Fajne oferty zwykle wyszperuję tu:
Jedzenie na Korfu
Jest jeszcze jedna ważna kwestia, która wiąże się z samodzielnym wyjazdem, a mianowicie jedzenie! O tym przeczytacie w osobnym wpisie: GDZIE I CO ZJEŚĆ NA KORFU? LOKALNE JEDZENIE I DOBRE RESTAURACJE Znajdziecie tutaj polecenia sprawdzonych prze mnie miejsc z wszystkich odwiedzonych miast na Korfu. Dowiecie się też nieco więcej o kuchni korfickiej i dlaczego oferta gastronomiczna jest tutaj… nieco bez szału 😊.

Korfu – czy warto tu jechać?
A jak oceniam Korfu jako wyspę, jej atrakcje i miejsce na wakacje? No nie będzie to moje ulubione miejsce na świecie czy w ogóle w Grecji. Ale to, co tutaj zdecydowanie wygrywa to oczywiście przyroda! Korfu ma przepiękną naturę, wyjątkowe widoki i niesamowite ukształtowania terenu, które wraz z bujną roślinnością koją zmysły. Po to warto tu jechać!

Mówi się, że Korfu to najmniej grecka wyspa i coś w tym jest. Trudniej było mi tu znaleźć klimat Rodosu, Krety czy nawet sąsiedniego Zakynthosu. Nie tak łatwo dostrzec tutaj również znamiona jakiejś lokalności. Korfu ma rzeczywiście odrobinę włoskości w sobie, ale jak dla mnie, to jedynie takie akcenty. Z kolei spodziewałam się, że będzie tu bardziej brytyjsko, zwłaszcza po tym, co widziałam na innych greckich wyspach. Widocznie niechęć do byłego okupanta jest tutaj w jakimś stopniu zakorzeniona 😊.

O czym pamiętać i na co uważać, wybierając się na Korfu?
Wszyscy ostrzegają przed komarami i osami na Korfu. Dlatego miałam ze sobą mocny spray na owady i nawet kilka razy go użyłam. Gryzą, ale różnie to bywa w różnych miejscach. Nie ma dramatu, choć co ciekawe, jakoś przedostały się do naszego pokoju w ostatnią noc i wcale nie umiliły tych ostatnich chwil na wyspie. Jeśli chodzi o osy, to z tego co wiem, apogeum jest na przełomie sierpnia i września. Kilka razy przylatywały do stolika z jedzeniem, ale tylko w Paleokastritsie. Później właściwie ich już nie widziałam 😊.

Oczywiście buty do wody też się przydają, w moim przypadku zwłaszcza w kamienistej Paleokastritsie. Trzeba też uważać na albańską sieć, jeśli macie telefon na abonament. Nas na szczęście nie spotkały z tego tytułu nieprzyjemności, ale wielu innych dostało po wakacjach spore rachunki!

Autem po Korfu też nie jest zbyt łatwo się tu poruszać, bo drogi są wąskie, kręte, a busy (jeździ ich dużo) mają pierwszeństwo, trzeba więc zjeżdżać im z drogi. Co do noclegów, to z moich doświadczeń: można trafić tu na noclegi perełki w popularnych miejscach i totalnie beznadziejne w miejscach wcale nie obleganych, gdzie wydawałoby się, że oferta będzie po prostu konkurencyjna. Zupełnie nie ma reguły. Na szczęście oferta jest szeroka, więc nie będzie tak źle!
Korfu – atrakcje i najlepsze miejsca
Mam nadzieję, że ta relacja z wyjazdu na Korfu na własną rękę choć trochę przybliży Wam realia wyspy i zachęci do samodzielnego podróżowania, jeśli mieliście wcześniej obawy! Przejrzyjcie też osobne wpisy o Paleokastritsie, Acharavi i Kassiopi, bo tam dowiecie się, jakie konkretne atrakcje skrywają te interesujące miasta Korfu. I nie zapomnijcie zobaczyć mój gastroprzewodnik po Korfu z polecanymi restauracjami na Korfu!
Śledźcie mnie też na Instagramie! Tam znajdziecie zapisaną relację z Korfu, dzięki której dodatkowo poczujecie klimat wyspy. W dodatku będziecie na bieżąco z innymi ciekawymi miejscówkami i przeżyciami – nie tylko w Grecji! 😊
Dajcie znać, czy kuszą Was wakacje na Korfu!
Przydał Ci się mój przewodnik? Wesprzyj mnie kawą… Dziękuję!
Z uściskami,
Kamila