A gdyby tak skoczyć do Katalonii na Costa del Maresme? Powiedziałam „tak”, gdy tylko zobaczyłam atrakcyjną ofertę na spontaniczny wyjazd. Oczami wyobraźni odkrywałam i zwiedzałam jednak już słynną Barcelonę. Nie od razu jednak wiedziałam, że ta część wybrzeża, gdzie się wybieram, to właśnie Costa del Maresme, a niekoniecznie Costa Brava. Nie spodziewałam się też, że to właśnie małe, katalońskie miasteczka, takie jak Pineda de Mar okażą się tak dobrym wyborem na wrześniowe, chillowe wakacje.
Co właściwie skrywa tajemnicze Costa del Maresme? Co warto zobaczyć i jakie atrakcje na Was tu czekają? Mam nadzieję, że moja relacja i opinie sprawią, że też powiecie „tak” Costa del Maresme. Bo warto dać szansę tej części Hiszpanii. Najpierw jednak kilka informacji praktycznych.
Costa del Maresme, czyli gdzie?
Gdzie tak naprawdę jest Costa del Maresme? Pierwsza poprawna odpowiedź to: w Hiszpanii, w Katalonii! Czy to więc słynne Costa Brava? A może to prowincja Barcelona? Już wyjaśniam!
Costa del Maresme to około 50 kilometrowe wybrzeże w katalońskiej prowincji Barcelona, czyli w północno-wschodniej Hiszpanii. W praktyce ciągnie się ono od stolicy Katalonii aż mniej więcej do miejscowości Blanes. Najbardziej znane tutaj kurorty to chociażby Calella i Santa Susanna. Ja wybrałam nieco mniejszą miejscowość, bo Pineda de Mar, która bardzo przypadła mi do gustu Czy Costa del Maresme to Costa Brava? I tak i nie… 😊
Owszem, w szerszym ujęciu można uznać, że jest to południowa część Costa Brava, jego początek. Jednak oficjalnie sąsiaduje z Costa Brava, czyli wybrzeżem, które ciągnie się na północ aż do granicy z Francją. Z Polski na Costa del Maresme dostać można się lotem do Barcelony. I tak też leciałam właśnie ja. Alternatywną opcją jest oczywiście lotnisko w Gironie, ale to już obszar tego „właściwego” Costa Brava. Tak czy owak, do mojego hotelu w Pineda de Mar odległość z obu lotnisk była podobna. Uff, mam nadzieję, że nieco rozjaśniłam i poukładałam informacje, czym jest i gdzie właściwie się znajduje Costa del Maresme.
Pozostaje jednak pytania: po co tu jechać, co warto robić i zobaczyć? Już śpieszę z odpowiedzią. Oto kilka powodów, dla których warto zdecydować się na wakacje na Costa del Maresme!
Pogoda na Costa del Maresme
Trudno nie myśleć o Hiszpanii w kategorii dobrej pogody i słońca. Nie inaczej jest więc na Costa del Maresme. Pogoda pod koniec września rozpieszczała nas do beztroskiego plażowania, a nawet lekkich kąpieli morskich. Choć ja jestem zdecydowanie z kategorii tych ciepłolubnych! Właściwie tylko w jeden dzień trafiła się nieco bardziej jesienna aura i deszczowy wieczór. Nie wiem, jak jest tu późniejszą jesienią, ale z moich doświadczeń wynika, że spokojnie sezon trwa do początku października. Jeśli szukacie słońca nie tylko w lecie, ale wczesną jesienią i zapewne też wiosną – tak, słoneczne wybrzeże Katalonii to zawsze dobry wybór.
Szerokie, piaszczyste plaże
Jak Hiszpania to i plażowanie! Większości właśnie to przychodzi na myśl, gdy wspomina się o słonecznej Hiszpanii. Mnie w tym przypadku Hiszpania jeszcze nie zawiodła w porównaniu do plaż we Włoszech czy Grecji. Oczywiście natura to natura i nie ma co marudzić. W przypadku Costa del Maresme jedno jest pewne – fani tych bardziej piaszczystych plaż nie będą rozczarowani. Costa del Maresme słynie z plaż piaszczystych i piaskowo-żwirowych. W okolicy Pineda de Mar i Calella znajdziecie mnóstwo ciekawych miejsc do leżakowania.
Sporo z nich to szerokie odcinki, co ucieszy tych, którzy lubią odciąć się od nadmorskich deptaków i innych atrakcji. Przyda się, jeśli chcecie opalać się topless, ale nie do końca czujecie się z tym swobodnie. A dodam tylko, że w Hiszpanii to legalne, akceptowalne i bardzo popularne!
A jak plażuje się we wrześniu? Niezwykle przyjemnie! Można powiedzieć, że niektóre miejsca to po prostu cała plaża dla nas i to bez specjalnego poszukiwania jakichś bezludnych zakątków. Tłumniej było jedynie w niedziele. Nie ma co się jednak dziwić, bo zmęczeni tłumem mieszkańcy Barcelony gdzieś wypoczywać w weekend muszą. A skoro o Barcelonie mowa…
Krok od Barcelony
Nie będę ukrywać, że spontaniczny wybór Costa del Maresme wcale nie był taki przypadkowy. Nie byłoby tak łatwo krzyknąć „bierzemy”, gdyby nie bliskość Barcelony. W końcu kto nie chciałby, nawet podczas błogiego lenistwa, nie wybrać się do jednego z najsłynniejszych miast na świecie?
Z wybrzeża Costa del Maresme z łatwością wybierzecie się do Barcelony, a tam zdecydowanie jest co zobaczyć i robić. Z Pineda de Mar, czyli miejscowości, która była moją bazą noclegową, koszt kolejki do Barcelony to około 5 euro.
Tak też było w naszym przypadku – jednodniówka w Barcelonie była sprawą honoru. A teraz kilka słów o samej Barcelonie i moja subiektywna opinia, choć w telegraficznym skrócie, w końcu przewodników jest mnóstwo.
Jeden dzień w Barcelonie to zdecydowanie za mało na to miasto naszpikowane atrakcjami, przepiękną architekturą i z rozbuchanym nocnym życiem! Niektórzy odkrywają to miasto latami, a pewnie i tak wciąż nie znają jego wszystkich zakamarków i ciekawych miejsc. Oczywiście byłam tego świadoma, dlatego nie miałam żadnych większych oczekiwań. Choć co ciekawe, powierzchnia Barcelony nie jest jakaś ogromna. Dzielnica Gotycka (Barri Gòtic) ze swoimi zabytkami, słynna La Rambla, wyjątkowa Sagrada Familia Gaudiego, Kolumna Kolumba, barcelońskie nadbrzeże, różnorodna dzielnica Eixample, nadmorska dzielnica Barceloneta czy charakterystyczny Łuk Triumfalny – to z grubsza większość atrakcji, które udało nam się powierzchownie zobaczyć, zwiedzając to miasto pieszo.
Najbardziej urokliwa okazała się dla mnie La Barceloneta, czyli jednak zwykłe życie zawsze wygrywa. Za rogiem jednak czekała też „zawodowa” grupka kieszonkowców polujących na przyjezdnych, których udało mi się zidentyfikować, rozpracować i nie dać się okraść :D. Podobno kradzieży jest tam mnóstwo, to już jednak temat na inną historię. Na pewno jednak Barcelona to skomplikowane, kontrastowe miasto, które można pokochać albo i nie. Ja z pewnością wrócę, by je odkrywać na spokojnie, chłonąć jego atmosferę, podziwiać architekturę i oczywiście poznać nocne oblicze! Z Barcelony wróćmy jednak na Costa del Marasme kolejką w stronę zachodzącego słońca…
Costa del Maresme, czyli wakacje w rytmie slow
W szczycie sezonu zapewne trudno o brak tłumów na plażach gdziekolwiek. Spokój ducha i wytchnienie nie zależą jednak od innych, a od nas samych. A poza tym też od atmosfery! I ten chillowy charakter Costa del Maresme z pewnością ma. Na wybrzeżu na pewno nie ma tłumów turystów z aparatami, których celem jest zaliczanie jak największej liczby zabytków, bo ich tu specjalnie jakoś nie ma. Z pewnością jest tu trochę więcej barcelońskich lokalsów, a mniej wczasowiczów, jak w przypadku sąsiednich miejscowości z obszaru Costa Brava. Dla jednych minus, dla innych taki sielankowy klimat to doskonały sposób na wypoczynek w otoczeniu morza, palm i spacerowych ścieżek wzdłuż wybrzeża.
Brama dla Costa Brava
Costa del Maresme bywa zwyczajowo uznawane za odcinek Costa Brava, o czym pisałam już wcześniej. I ja też tak myślałam, wsiadając do samolotu w stronę Katalonii. Jak już jednak wiecie, to dopiero początek, a właściwie brama dla ciągnącego się aż do granic Francji wybrzeża Costa Brava. Jakie są tego zalety? A przede wszystkim fakt, że wybierając na bazę wypadową Costa del Maresme macie niezwykle blisko do Barcelony, a przy tym i tak możecie zwiedzać Urwiste Wybrzeże, czyli Costa Brava. Chcecie zobaczyć pozostającą w cieniu Barcelony, średniowieczną Gironę? Interesuje Was surrealizm? Muzeum Dalego już czeka. A nawet może marzycie, by zobaczyć najbardziej imprezowy kurort Costa Brava, czyli Lloret de Mar? Nic nie stoi na przeszkodzie, by się tam udać, a potem uciec i cieszyć się spokojniejszą atmosferą na Costa del Maresme.
ZOBACZ TEŻ: KRETA WSCHODNIA – NA CO WARTO ZWRÓCIĆ UWAGĘ I CO CIĘ ZASKOCZY W GRECJI?
Mnóstwo hoteli i innych noclegów
Hotel z basenem na dachu z widokiem na morze? Proszę bardzo! Oczywiście tak trafiło się właśnie nam, ale daję głowę, że takich opcji jest więcej i wcale nie muszą kosztować kroci – w przeciwieństwie do lansowanych dziś kierunków, takich jak greckie Santorini 😊. Większość miejscowości na Costa del Maresme to tak naprawdę wakacyjne kurorty, gdzie oferta hoteli, apartamentów i innych noclegów jest szeroka. Przy czym nie wydają się one tak skomercjalizowane jak chociażby słynne Lloret de Mar. Co ciekawe, nie musicie aż tak bardzo upierać się przy konkretnej miejscowości. Bo do sąsiednich dojdziecie nawet pieszo. Taki też spacer urządziliśmy sobie z Pineda de Mar do Calelli i z powrotem.
Bardzo dobra komunikacja po Costa del Maresme
Kolejka wzdłuż wybrzeża, którą dojedziecie nie tylko do Barcelony, ale też zwiedzicie przeróżne miejscowości. Albo pojedziecie w drugą stronę, zjedziecie nieco Costa Brava i z przesiadką traficie do Girony. Takiej komunikacji przyjaznej mieszkańcom, jak i turystom, pozazdrościć może niejedno piękne miejsce na ziemi. To też duży atut dla niezmotoryzowanych, bo wynajem auta nie jest tu taki konieczny. Nie rzuciły mi się też w oczy nachalne reklamy wypożyczalni samochodów. Widocznie nie ma tu aż tak dużego zapotrzebowania. Jako że podczas moich podróży zwykle brakuje kierowcy, takie miejsca zawsze wygrywają komfortem 😊.
Oczywiście Costa del Maresme, jak każde inne miejsce na ziemi, ma zapewne swoje wady. Dla kogoś może to być chociażby znikoma liczba topowych zabytków w poszczególnych kurortach. Wszystko zależy też od celu wyjazdu i sposobu spędzania wolnego czasu. W moim przypadku był to bardzo trafiony pomysł na spontaniczną, jesienną ucieczkę w stronę słońca.
A jeśli interesuje Was inny region Hiszpanii, jeszcze gorętszy i spowity niesamowitymi widokami, koniecznie zainspirujcie się moimi przewodnikami po Andaluzji. Na początek polecam dowiedzieć się, co i jak warto tam zobaczyć: ATRAKCJE COSTA DEL SOL – CO ZOBACZYĆ W ANDALUZJI?
Byliście na Costa del Maresme albo w innym katalońskim regionie? A może dopiero wybieracie się do słonecznej Hiszpanii? Dajcie znać!
Śledźcie mnie także na Instagramie, gdzie na bieżąco dzielę się ciekawymi miejscami i doświadczeniami – nie tylko z Hiszpanii.
Z uściskami,
Kamila