City break – co to jest i dlaczego zawsze się udaje?

City break – co to jest i dlaczego zawsze się udaje?

Co to jest city break? Dlaczego zawsze musi się udać? Jakie zalety mają krótkie wyjazdy? Dlaczego tak ciągnie nas do dużych miast? I czemu to sposób spędzania wolnego czasu praktycznie dla każdego, nawet jeśli jeszcze o tym nie wiecie? Jako fanka city breaków postaram się Was przekonać o wszelkich zaletach tego typu wyjazdów!

Co to jest city break?

City break to nic innego jak krótki wyjazd do dużego miasta w celach wypoczynkowych, turystycznych lub rozrywkowych. Dla mnie to przede wszystkim wycieczki do dużych miast w Polsce i na świecie, do których jedzie się, by chłonąć ich klimat i odkrywać lokalną kulturę wraz z wyjątkowym klimatem. Oferta takich miejsc w wielu aspektach jest naprawdę szeroka, co sprawia, że to atrakcyjne kierunki na spędzenie weekendu, urlopu, a nawet krótkich wakacji. Dlaczego tak bardzo cenię sobie city breaki i ciągle chcę więcej i więcej? Czy warto zdecydować się na przedłużony weekend w atrakcyjnym mieście nawet kosztem wypadu za miasto? Sprawdźmy!

City break jako ucieczka z miasta do miasta?

Czy można wypocząć od miasta, wybierając się do innego miasta? Moim zdaniem jak najbardziej! W rzeczywistości najczęściej potrzebna jest nam przerwa i zmiana otoczenia, a nie zawsze ucieczka od tętniącego życiem miasta. Co więcej, mnie osobiście, o ile nie marzy nam się totalna głusza i kontakt z dziką naturą, nierzadko małomiasteczkowość niektórych popularnych miejsc może zmęczyć jeszcze bardziej.

O jakich miejscach mówię? Wszelkie mniej lub bardziej turystyczne miejscowości, także te typowo wypoczynkowe. Ja oczywiście nie zamierzam tutaj dyskredytować małych miasteczek, choć ktoś inny mógłby zacytować tutaj brzydki fragment wiersza „Sobota” Andrzeja Bursy… W końcu są ludzie, co w dużych zbiorowościach czują się najlepiej i już. Najczęściej jednak wyjeżdża się do popularnych miejscowości wypoczynkowych, topowych kierunków wakacyjnych albo niegdyś perełek, dziś jednak bardzo turystycznych miejsc… Czy w takim wypadku city break w dużej miejscowości nie wydaje się lepszym rozwiązaniem? Dla mnie tak, a powodów jest co najmniej kilka. Oto niektóre z nich!

City break co to jest poznań rynek
Poznań miasto doznań!

Na city break noclegi znajdziesz bez problemu

Tanie, przystępne cenowo albo drogie. Hotele, apartamenty i pokoje. W centrum miasta, na uboczu, ze śniadaniem, z własną kuchnią albo nawet z jacuzzi – jeśli tylko ktoś lubi i chce płacić za dodatkowe atrakcje. Po prostu do wyboru do koloru. Baza noclegowa w dużym mieście jest ogromna, rozstrzał dodatkowych usług i cen również. Co ważne, jeśli wybieracie się na city break w sezonie, nawet za granicą, nie tylko najprawdopodobniej zawsze coś znajdziecie, ale też ceny mogą być nawet niższe. A spróbujcie znaleźć nocleg z dnia na dzień na Helu czy Mazurach w szczycie sezonu. Próbowałam, wiem, ile nerwów może to kosztować. Wiem też, że szczęśliwie można trafić fajne miejsce, ale też totalnie wtopić pieniądze, a przy tym swój czas i komfort.

City break to prawdziwy raj dla foodies

Kocham podróże kulinarne! Zagraniczne wyjazdy zawsze pod tym względem są ekscytujące. W polskiej rzeczywistości też lubię odkrywać lokalne smaki. O ile często można się miło zaskoczyć, tak jednak zdarza się, że oferta gastronomiczna w małej miejscowości jest poniżej krytyki. Nie jestem wybredna, ale wraz z doświadczeniem coraz bardziej wyczulona na różne chwyty czy nawet… zwyczajne oszustwo. Wiem, kiedy jedzenie jest słabej jakości, a ceny totalnie niewspółmierne. Nie raz, nie dwa, za najgorsze jedzenie świata trzeba zapłacić o wiele więcej niż w Warszawie za całkiem dobry obiad. A na city breaku zjecie to, co sobie wymarzycie!

Dlaczego podczas city breaku zawsze da się zjeść dobrze, a ceny są adekwatne co do jakości lub nawet czasem śmiesznie niskie? Ano dlatego, że konkurencja nie śpi, a kiepskie knajpy prędzej czy później, nie kończą zbyt dobrze. Wszędzie można się oczywiście „nadziać”, ale przy odrobinie wysiłku znajdziecie miejsce skrojone na Wasze potrzeby i smaki. Między innymi z tego też powodu i na moim blogu znajdziecie polecenia miejsc, w których dobrze da się zjeść.

Oczywiście city breaki to też ogromna różnorodność kulinarna. Odkrywcy nowych smaków i wielbiciele ciekawostek kulinarnych będą wniebowzięci. Możecie jeść lokalnie i swojsko albo też nieco kreatywniej. Spokojnie zjecie też wegańsko i wegetariańsko. Do tego dochodzą przeróżne kuchnie świata – od klasycznej kuchni włoskiej z nieśmiertelną pizzą po nowoczesną wariację na temat kuchni koreańskiej. Nikt z city breaku nie wróci do domu głodny!

https://www.instagram.com/p/CPnActFMo2v/

Na city break zwyczajnie dojedziesz

Autem, samolotem, pociągiem albo autobusem… żadne odkrycie, że do dużych miast spokojnie da się dojechać lub dolecieć, stąd to zawsze dobry, nawet spontaniczny pomysł. Oczywiście o wiele łatwiej pojechać na weekend do Poznania niż z dnia na dzień skoczyć do Barcelony. Jednak dla chcącego nic trudnego, nawet jeśli nie jesteście zmotoryzowani. Cóż, wyjazd w Bieszczady może okazać się niestety trudniejszy w wykonaniu. O dojeździe w niektóre regiony Mazur czy Podlasia nawet nie wspominam, chyba ze niektóre odcinki chcecie pokonać pieszo, stopem albo rowerem. To niestety żadna wielka ironia, a życie. Sama wybrałam się kiedyś do mazurskich Tałt, a na miejscu okazało się, że zwyczajnie tam nie dojadę autobusem. Oczywiście według rozkładu miał tam jechać. Bo w rzeczywistości autobus zatrzymał się, ale na drodze krajowej, z której do Tałt było jeszcze kilka kilometrów. Całe szczęście są jeszcze życzliwi ludzie i rowery! 😊

Problem braku dojazdów komunikacją publiczną niestety w Polsce narasta z roku na rok, a nie jest prawdą, że wszyscy jeżdżą wszędzie samochodami. Zresztą akurat samochodoza nie jest raczej kierunkiem rozwoju, do którego powinno się dążyć w dzisiejszym świecie. To jednak temat rzeka na inny wpis. Zainteresowanym polecam jednak przy tej okazji książkę „Nie zdążę” Olgi Gitkiewicz.

City break - co to jest - Bydgoszcz
A może Bydgoszcz?

W dużym mieście uciekniesz przed tłumem

Idę sobie wtopiona w gęsty tłum, który coraz bardziej mnie przytłacza. Zewsząd napierają ludzie, a ucieczka kawałek dalej nic nie daje. Choć próbuję stanąć z boku albo przysiąść na najbardziej obskurnym murku, oni zaglądają za mną, licząc na kolejną atrakcję albo może naśladują mnie ze strachu, że coś ważnego ich ominie. Tak w skrócie mogę opisać niektóre miejsca, szczególnie te turystyczne, w których niestety nie ma nic więcej niż główne, wytyczone szlaki. Ktoś powie, że to przecież jest opis wielkomiejskiego tłumu. Owszem, ale tylko do pewnego momentu, do momentu ucieczki! Podczas city breaków jest nieco inaczej. Łatwiej jest zboczyć z głównej trasy, uciec w niewielką uliczkę, znaleźć coś alternatywnego, wyłamać się. I nawet wrócić gdzieś, ale o innej porze! A może jednak lubicie tłum i gwarne towarzystwo? Na city breaku na pewno nie zginiecie w samotności.

Podczas city breaku życie nie zamiera

A teraz spójrzmy na sytuację w odwrotny sposób. W dużym mieście życie nie zamiera wraz z ukazaniem się wskazówek na godzinie 20. Hotele i inne miejsca noclegowe są też czynne całodobowo, więc nikt nie musi się martwić, że oto nastała właśnie godzina policyjna i czas wracać. To szczególnie ważne, gdy macie właśnie wreszcie wolny czas na odrobinę wieczornego szaleństwa. Niestety, wybierając kierunki alternatywne z dala od ludzi lub przeciwnie, te bardzo turystyczne, możecie w tej materii się nieco zawieść. Znam osobiście rozczarowanie, gdy po całkiem miłym dniu, pełna entuzjazmu odkrywam, że wieczorem to już co najwyżej można zająć się sobą w miejscu noclegowym. Wiem też, co to znaczy dobijać się do jednego z lepszych hoteli w Sandomierzu, bo o 23 został zamknięty na cztery spusty! Zupełnie nie życzę nikomu takich doświadczeń.

https://www.instagram.com/p/CCbc5cSJicr/

City break oznacza atrakcji co niemiara

Niektóre miejsca, czy tego się chce czy nie, wiążą się z określonym sposobem spędzania czasu. Inaczej mówiąc, oczekiwany jest pewny styl życia przyjezdnych i to właśnie pod nich skrojona jest oferta. Lub nawet jej brak. Mnie też łatwo jest narzekać na niektóre rzeczy podczas jakiegoś wyjazdu. Może jednak zwyczajnie to nie miejsce dla mnie i nie powinnam się tam znaleźć? Tłumy spacerowiczów jedzących słabe lody w niedzielne popołudnie w Kazimierzu? Może za dużo parawanów w Łebie i zapach piwa unoszący się w powietrzu? Dyskotekowy kurort gdzieś nad Adriatykiem, gdzie nie sposób zasnąć? A może nawet wieczorna nuda i brak tak zwanych animacji na greckiej wysepce? Cóż, widocznie te miejsca, w danym momencie, ściągają ludzi o innym stylu życia niż nasze oczekiwania.

Z city breakami jest inaczej. Niemal każdy znajdzie dla siebie sposób na spędzanie wolnego czasu, który wpisuje się w jego potrzeby. Dyskoteka? Proszę bardzo! Wykwintna restauracja? Stolik już czeka. Na warsztatach z lepienia glinianych garnków jeszcze mają wolne miejsca. A wielkomiejski park zaprasza chętnych na niedzielny piknik. Miejskie rowery błagają o trochę ruchu i ich bezproblemowe wypożyczenie. A ulicę dalej w klimatycznej knajpce właśnie przygotowują się na wieczorny koncert. O zabytkach, muzeach i historycznych miejscach wspominać raczej nie muszę. Alternatywnie, turystycznie, poza utartym szlakiem, bez celu albo bardzo aktywnie – podczas city breaku spędzicie czas, tak jak lubicie. Amen!

Zieleń i natura w wielkim mieście zaskakuje

Paradoksalnie, im bardziej rozwinięte i duże miasto, tym większe szanse na miły odpoczynek na świeżym powietrzu. Wiem, bo mieszkam w betonowej Warszawie. W mieście, w którym spędziłam więcej czasu w parkach, na skwerach i w lesie, niż przez wiele lat w nieco mniejszym Krakowie i swoim rodzinnym mieście. Oczywiście to nie to samo doświadczenie, co górskie wędrówki, szum morza czy dotyk rozgrzanego piasku. Z wypoczynkiem na prawdziwym łonie natury nie ma co konkurować. W przypadku jednak wyboru innych miejsc, którym przecież daleko do wielkomiejskich drapaczy chmur, brak zieleni i wszechobecna betonoza może przykro rozczarować. A nawet jeśli przyciągają tam inne atrakcje, tak warto mieć po prostu na uwadze, że z zielenią może być krucho, chyba że traficie na nią… w drodze powrotnej do domu. Wypoczynek w mieście nie skreśla kontaktu z naturą, ale może się z nim uzupełniać!

City break to zawsze niepowtarzalny klimat

Każde miasto żyje swoim życiem, ma inną kulturę, mieszkańców, folklor i wyjątkowy klimat – nawet jeśli mówimy o miastach w obrębie jednego kraju. Dlatego nie sposób przesycić się city breakami. Co więcej, chęć poznawania, odkrywania i doświadczania, często nieco na własną rękę, zupełnie potrafi uzależnić. Choć można porównywać różne miasta, zestawiać je i wpisywać w rankingi, co nawet według mnie jest fajną rozrywką, tak przecież nie ma gorszych i lepszych miejsc. Może pod względem jakości życia owszem. Na pewno jednak nie w momencie ich poznawania i chłonięcia podczas krótkiego wyjazdu. Ktoś powie, gdzie tam swojskiemu Poznaniowi do niesamowitej Barcelony? A jednak w jednym i drugim mieście skrywa się coś, co sprawia, że nie ma drugiego takiego samego na świecie. City break zawsze musi się udać, bo każdy w pewnym stopniu niesie za sobą zupełnie unikatowe doświadczenia i przeżycia. A przecież ostatecznie o to we wszystkim tym chodzi!

City break - co to jest co to znaczy Warszawa
Daj szansę stolicy!

Gdzie wybrać się na city break?

City break w Polsce brzmi dobrze, a przecież to tylko początek zabawy! Moim odkryciem był ostatnio Lublin. Z chęcią pojechałam też sprawdzić, czym przyciąga Poznań. Kraków to klasyk city breaków, choć z mojej perspektywy to był mój dom, więc zabawa w turystę jeszcze przede mną. Jeśli tylko dacie szansę Warszawie, z pewnością miło Was zaskoczy pod względem atrakcji, zieleni i pysznego jedzenia. Gdańsk to miasto, do którego zawsze chce się wracać, choć tu akurat w środku lata może być naprawdę gwarnie. Jednak pamiętajcie, zawsze gdzieś się da uciec od tłumu! Totalnym eksperymentem była Bydgoszcz i przy krótkim pobycie, zdała test jako ciekawe miejsce na krótki wypad.

A co z city breakami zagranicznymi? Te są fascynujące jeszcze bardziej! Ja mam w tym przypadku dużo do nadrobienia. Miło wspominam jednak Pragę, Lwów, Budapeszt, Bari czy Nikozję… Mam jednak nadzieję, że będziecie wraz ze mną odkrywać coraz to nowsze kierunki na kolejne city breaki. W końcu tymi najciekawszymi i wszystkimi unikalnymi doświadczeniami, które za sobą niosą, żal nie dzielić się z innymi!

Mam nadzieję, że nie tylko dowiedzieliście się, co to jest city break, ale też przekonałam Was do tej formy podróżowania. Na eksperientalnie.pl znajdziecie kilka pomysłów na city break. Część z nich podlinkowałam wyżej w tym wpisie, inne z nich znajdzieci w kategorii „Miejsca”. Miłego planowania!

Dajcie znać, czy lubicie city breaki! Jakie miasta zrobiły na Was największe wrażenie? A może dopiero planujecie wypad do któregoś z polskich albo zagranicznych dużych miast?

Śledźcie mnie też na Instagramie – to tam pierwsi dowiecie się, które wyjątkowe miasto przyciągnie mnie następnym razem!

Z uściskami,

Kamila

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Do góry