Calpe w Hiszpanii dumnie mogę dodać do mojej listy „najulubieńszych miejsc na ziemi”. Może to ten śródziemnomorski urok plaż Costa Blanca, może klimat miasta, a może przyciągająca wzrok, fascynująca, nadmorska skała Peñón de Ifach? Calpe ma liczne atrakcje i to zdecydowanie jedna z perełek Costa Blanca i prowincji Alicante w Walencji. I choć Calpe jest dość specyficzne, a niektórych nie pociąga wielonarodowy charakter społeczności, tak ja wciąż zachwycam się tym miejscem. Co zobaczyć w Calpe, jakie atrakcje czekają na tych, którzy przyjadą tu na wycieczkę? A co mogą robić ci, którzy tak jak ja, zapragną tu być dłużej? I gdzie zjeść w Calpe, niekoniecznie po hiszpańsku, a jednak wciąż dobrze? Oto mój pełen zachwytów, ale wciąż praktyczny przewodnik po Calpe!
Gdzie jest Calpe w Hiszpanii? Dojazd z Alicante i noclegi
Calpe to urokliwie położone miasto w prowincji Alicante w regionie Walencji. Do Calpe można dojechać z Alicante kolejką, ale z przesiadką w Benidormie. Jednak nie jest to zbyt skomplikowane. Dojedziecie tam na jednym bilecie, kupionym w automacie w Alicante. Koszt to około 3-4 euro. Przesiadka też jest prosta — wystarczy przejść przez tory, a tam powinien już czekać tramwaj jadący do Calpe. Może to jednak wymagać nieco przydługawego czekania na odjazd, bywa różnie.
Ze stacji kolejowej w Calpe, która jest na wzgórzu, możecie skorzystać z autobusu miejskiego, który za 2 euro zjeżdża do centrum Calpe. Można też zejść pieszo, ciesząc się widokami, ale to najlepiej bez bagażu. Calpe położone jest niezwykle malowniczo, a droga kolejką wije się wśród górskich pasm, co jakiś czas z obłędnym widokiem na Costa Blanca. To zdecydowanie wynagrodziło nam trudy podróży!
Z Calpe do Alicante wrócicie też prawdopodobnie szybciej, wybierając konkretne połączenie, bo z Benidormu do Alicante jest większa częstotliwość odjazdów. Do Calpe można jechać też od strony Walencji. Jeśli chodzi o noclegi, to w grudniu nie brak było tutaj atrakcyjnych ofert. Okazyjnie i na ostatnią chwilę wynajęliśmy tutaj najtańszy nocleg dostępny na booking i co ciekawe, okazał się fantastycznym mieszkaniem w tej kategorii cenowej!
Zobacz też: ALICANTE – ATRAKCJE, KTÓRE ZAPRAGNIESZ ZOBACZYĆ!
Jakie jest Calpe w Hiszpanii? O mieszkańcach i klimacie
Calpe lub też Calp to miasto dosyć osobliwe i to nie tylko ze względu na swoje malownicze położenie, atrakcje i plaże Costa Blanca. Mieszka tutaj na stałe około 30 tysięcy osób. Połowa mieszkańców to obcokrajowcy, głównie z tych bogatszych krajów Europy Zachodniej, ale nie tylko! Nie brak tutaj imigrantów z Ameryki Południowej i Azji. Tak, na początku przeszło mi przez myśl, że przecież nie będzie to autentyczna Hiszpania. Skoro jednak tak od lat już wygląda rzeczywistość w wielu miastach na wybrzeżu Hiszpanii, to czym będzie ta autentyczność i lokalność?
Właśnie tyglem kulturowym i to w pełni akceptuję. Nieważne, czy mieszkają tu milionerzy czy imigranci zarobkowi. A obie te grupy są tutaj widoczne. To chyba bardziej swojskie i ciekawe społecznie niż kurort z tygodniowymi turystami? 😊
Co naprawdę odkryjesz w Calpe?
Z perspektywy przyjezdnego ma to też swoje plusy! Ludzie po prostu żyją i cieszą się dobrą pogodą zimą, nieważne czy są z Belgii, czy Argentyny. Nikt się nie denerwuje, nie śpieszy, nie kłóci i nie biegnie zająć plaży dla siebie. Oczywiście w lecie wygląda to pewnie inaczej, jednak z pewnością mniej tutaj typowo wakacyjnych turystów, nie ma też zwykłego, kurortowego klimatu i turystycznych pułapek.
Choć jest tutaj pokaźna zabudowa w postaci wieżowców, w Calpe sporo z nich to budynki mieszkalne i raczej więcej tu apartamentów na wynajem niż typowych hoteli. Nieco bardziej turystycznie wydaje się tu być w pobliżu skały Ifach i portu. W Calpe niezmiernym plusem są kuchnie świata! Tak, zjecie tutaj dania boliwijskie, kolumbijskie, argentyńskie, belgijskie, azjatyckie, greckie albo niemieckie. I właśnie to uskutecznialiśmy, szczególnie że w hiszpańskich miejscówkach nierzadko odbiliśmy się… od zamkniętych drzwi, bo byliśmy poza sezonem. Takiej autentyczności hiszpańskiej, jak widać, nie zawsze potrzebujemy.
Calpe żyje więc swoim życiem, a jeśli dacie mu szansę, odwdzięczy Wam się niewymuszoną atmosferą i wspaniałymi widokami. Calpe na Costa Blanca to mieszanka nowej architektury, piękna natury i prowincjonalnego, ale postępowego klimatu i spokoju. Mnie doświadczanie tego miejsca totalnie porwało!
Co zobaczyć w Calpe? Atrakcje mniej lub bardziej oczywiste
Calpe w Hiszpanii skrywa w sobie oczywiście konkretne atuty i atrakcje, dlatego poniżej dzielę się z Wami wszystkim, co mnie udało się odkryć i doświadczyć!
Przepiękne plaże Calpe na wybrzeżu Costa Blanca
Piaszczysta, długa plaża, dość szeroka, z pięknymi palmami, a przede wszystkim z widokiem na skałę Ifach z jednej strony i zabudowę na wzgórzu z drugiej? Nie powiem, plaża w Calpe, dokładnie Playa del Arenal-Bol jest piękna, nawet nieco rajska, a jednocześnie tak łatwo dostępna. Choć obok schludnego, długiego deptaka widoczna jest zabudowa wysokich budynków, tak niezmiernym plusem jest sporo przestrzeni i brak drogi z samochodami!
Tak, w Hiszpanii w turystycznych miastach i nie tylko, nierzadko wzdłuż plaż ciągną się właśnie asfaltówki. Plaża i deptak to idealne miejsce, by dogrzewać się tu w trakcie dnia, zwłaszcza poza sezonem, gdzie reszta miasta skryta jest w cieniu wysokich budynków i drzew. Dalej, wzdłuż promenady, płynnie przejdziecie na Playa de Cantal Roig, a potem w okolicę portu i wspaniałej Peñón de Ifach!
Stare Miasto w Calpe, czyli Casco Antiguo
Calpe to nie tylko plaża i wysokie budynki. Przeciwnie, górna część miasta to typowo hiszpańskie centrum w starym stylu, które czaruje! Naprawdę, na mnie zrobiło ogromne wrażenie, ze względu na swego rodzaju autentyczność i artystyczny, ale nie sztuczny sznyt. I choć poza sezonem jest tu spokojne, to jednak okolica żyje.
Nierzadko oglądamy przepiękne miasteczka, w Hiszpanii pueblos blancos, które jednak są „skansenem”. Przykład? W sąsiednim mieście Altea sklepy artystyczne i rzemieślnicze były zamknięte – karteczki na drzwiach głosiły, że do sezonu, do marca. W Calpe w pierwszy dzień, w galerii na starówce właśnie odbywał się wernisaż! To jest właśnie to, co chcę widzieć, odkrywać i doświadczać!
Stare miasto w Calpe jest niewielkie, to zaledwie kilka malowniczych uliczek, zakątków i placów. Pierwotnie Calpe to niewielka wioska rybacka, która otoczona była murami. Wszystko po to, by chronić mieszkańców przed atakami piratów. Do dziś zachowała się tutaj Torre de la Peça, czyli wieża obronna z XV wieku.
Mury miejskie, kościół, klimatyczne placyki, hiszpańskie schody oraz ładne witryny i artystyczne zdobienia… wszystkie te elementy sprawiają, że to bardzo urokliwe miejsce. Jeśli więc tkwicie w przekonaniu, że Calpe to tylko współczesne bloki wzdłuż wybrzeża Costa Blanca, koniecznie musicie odwiedzić tę okolicę!
Peñón de Ifach, czyli moja skała w Calpe!
332 metry i majestetyczny wygląd ma niewątpliwie najwyższa atrakcja Calpe. Peñón de Ifach, zwana jest często Małym Gibraltarem, ale dla mnie to po prostu moja skała. Oczarowała mnie już swoim widokiem podczas jazdy pociągiem, a w kolejne dni nieustannie przyciągała wzrok. A szczerze mówiąc, widząc jej zdjęcia przed przyjazdem, nie robiła na mnie wrażenia. Tak, to kolejny powód, by podróżować i samodzielnie postrzegać świat!
Na Peñón de Ifach można się wspiąć, trasa wejścia i zejścia zajmuje kilka godzin, w zależności od możliwości i kondycji. W Ifach wydrążono specjalne tunele, dzięki którym możliwe jest wejście na szczyt. Nie czujecie się na siłach na wspinaczkę? Nie szkodzi, bo na Penon de Ifach można znaleźć jeszcze inny sposób i też poczuć jej dziwnie wspaniałą moc! Skałę można też obejść i to w wyjątkowych okolicznościach…
Penyal D’Ifach – najmniejszy rezerwat przyrody w Hiszpanii
Skała Ifach wraz z jej bezpośrednim otoczeniem to jednocześnie obszar chronionego krajobrazu. W praktyce jest to ostoja wielu gatunków ptaków, w tym szczególnie mew. Podobno nie brak tu innych zwierząt, nawet dzikich kotów!
Oprócz skały pełno tu pachnącej roślinności, a w połączeniu z niesamowitym kolorem morza i przejmującym, przechodzącym w echo krzykiem ptaków, to doświadczenie, które karmi wszystkie zmysły. Tak ja zapamiętałam park przyrody Ifach.
Dodam tylko, że pogoda w grudniu, w połączeniu z ekspozycją na słońce, była tu wyśmienita do tego stopnia, że rozebrałam się do bluzki na ramiączka. W sezonie dopiero musi tu przygrzać, dlatego warto się odpowiednio przygotować. Na szczęście jest też tutaj kameralna plaża Cala el Racó, gdzie można odpocząć albo się schłodzić.
Les Salines, a właściwie jezioro z flamingami
Szybko okazało się, że skały i morze to niejedyne ostoje zwierząt w tej okolicy. Zawsze ekscytowałam się, że kiedyś wrócę na Cypr i zobaczę flamingi, tymczasem znalazłam je przypadkiem podczas spaceru po Calpe. Tak, w Calpe jest jezioro, na którym żyją te cudowne ptaki, choć nie tylko one! Les Salines to słona laguna w niedalekiej odległości od morza, która niegdyś służyła do pozyskiwania soli jako warzelnia. Dziś to cudowne miejsce i ostoja dla różowych ptaków, choć nie tylko. Wokół porośnięte jest bujną roślinnością.
Les Salines to całkiem spore jezioro, jak na nadmorską okolicę, dlatego bez wątpienia jest to dodatkowa atrakcja w Calpe. Można je obejść, ale wzdłuż są też ścieżki rowerowe. Cieszę się, że zawędrowaliśmy tutaj zupełnie przypadkiem, bo o mały włos przegapilibyśmy to fascynujące miejsce pełne flamingów!
Gdzie zjeść i wypić w Calpe?
W Calpe jest sporo bardzo dobrych restauracji i barów z jedzeniem, ale nie wszystkie okazały się otwarte w grudniu w tygodniu, szczególnie te tradycyjne hiszpańskie. Bardzo chciałam też spróbować smaków Ameryki Południowej, a tutaj była taka możliwość w kilku miejscach! W Calpe znajdziecie też przeróżne inne kuchnie i co ciekawe, jak na miasto dość turystyczne, mnóstwo miejsc ma super opinie. Nic tylko zaglądać.
Jeśli wynajmujecie nocleg w Calpe z kuchnią, możecie też spróbować upichcić coś samemu, bo są tu świetnie zaopatrzone markety, zwłaszcza ten w centrum handlowym. To chyba ta mieszanka kulturowa w Calpe sprawia, że dostaniecie tu dosłownie wszystko. Choć czego w Hiszpanii chcieć więcej niż świeżych owoców morza, ryb, albo chociaż warzyw i owoców? 😊
Bar-Restaurante Miriam
Niepozorne miejsce, do którego wróciliśmy dwa razy. Tu rządzi kuchnia boliwijska, kolumbijska i hiszpańska. Trzeba jednak zamawiać w ciemno różne dania! Trudno się tu dogadać, choć panie tu pracujące są bardzo sympatyczne i bardzo się starają. Najciekawsze, co tu jedliśmy, to empanadas w wersji boliwijskiej, ale te kolumbijskie też dają radę. Spróbowaliśmy też tutaj Patacones, czyli smażonych platanów! Dobra była również boliwijska zupa. Kuchnia tu jest świeża i domowa, smaczna, po prostu autentyczna.
Miriam, Carrer Dr. Fleming, 13, Calpe
Mi Pueblito
Może to specyfika tej kuchni, a może tego miejsca. Zajrzeliśmy do kuchni kolumbijskiej j i mimo miłej obsługi, pełnej knajpki lokalsów, nie do końca trafiło to jedzenie w mój gust. Przede wszystkim zbyt dużo tłustych sosów i nieco fast-foodowy efekt dań. Choć inni wydawali się być zadowoleni, może taki rodzaj miejsca? Ale klimacik był tutaj niezły, dlatego wspominam!
Mi Pueblito, Partida Gargasindi, 3, Calpe
Oriental Garden
Jak to się stało, że wylądowaliśmy w kuchni azjatyckiej? Atrakcyjne menu dnia, ciekawość, ale też jakaś tęsknota za tymi smakami po dłuższym czasie w Hiszpanii. No i oczywiście bardzo dobre opinie. Nie jest to kuchnia restrykcyjnie chińska, ale zjecie tutaj bardzo dobre menu dnia za 10 euro już z napojem i deserem. Do wyboru jest kilka stałych wariantów, więc też nie kupujecie kota w worku. Poza tym jest to taka dość elegancka knajpa, trochę w starym stylu, ale miało to swój urok. 😊 Jest tu mnóstwo miejsca i miła obsługa. Szczególnie polecam zestaw z rybą, bo… jednak czuć, że to ryby w Hiszpanii!
Oriental Garden, Carrer Pintor Sorolla 17, Calpe
Amara Heladeria & Cafeteria
Byliśmy tutaj tylko na tinto de verano (drink na bazie czerwonego wina), ale to urokliwa knajpka, gdzie zostaliśmy dodatkowo poczęstowani mussaką. Tak, tutaj rządzą sympatyczni Grecy. Jeśli starszy pan z kuchni zapyta skąd jesteście, a Wy też powiecie prawdę, możecie usłyszeć bardzo polskie, niecenzuralne słowo!
Amara Heladeria & Cafeteria, Paseo Marítimo de, Calpe
ARTE Restobar
W Calpe oglądaliśmy finał Mundialu, w którym wygrała Argentyna. W Arte Restobar tylko drinkowaliśmy, ale można tu wypić też kawę albo coś zjeść. Właściciele to Argentyńczycy, o czym przekonaliśmy się podczas finału! Miło i przyjemnie.
ARTE Restobar, Carrer Corbeta, 10, Calpe
Co zobaczyć w Calpe i okolicy?
Z Calpe z łatwością udaliśmy się na wycieczkę do pobliskiego miasteczka Altea, słynącego z bielonych budynków w stylu pueblos blancos, charakterystycznego kościoła i mnóstwa punktów widokowych. Jak było? O tym przeczytacie w osobnym wpisie już wkrótce.
Tymczasem dajcie znać, czy byliście kiedyś w Calpe? A może wybieracie się do tego miasta, które mnie zdecydowanie porwało? Napiszcie!
Śledźcie mnie także na Instagramie – tam zobaczycie więcej relacji oraz wskazówek z Calpe, prowincji Alicante i innych ciekawych miejsc. Będziecie też na bieżąco z ciekawymi doświadczeniami!
Z uściskami
Kamila
Cieszy że tak dużo piszesz ale jak ktoś tu jest pierwszy raz w Calpe to wszystko jest piękne a wcale to tak nie jest. Ja to wiem bo jestem stałym bywalcem ponad 20 lat
Dzięki! Tak jest z każdym miejscem na świecie 🙂 Wiem, bo mieszkałam wiele lat w Krakowie i znam jego różne oblicza, a dla wielu to najcudowniejsze miasto w Polsce :D.
Jesteś stałym bywalcem od 20 lat, to też chyba o czymś świadczy. Bardzo sympatyczny wpis i opis tej miejscowości. Brawo, Autorko 🙂
Dzięki! Polecam Calpe!
Bardzo przydatny wpis z praktycznymi poradami – brawo!
Teraz jeszcze bardziej nie mogę się doczekać mojej wycieczki do Calpe! 🙂
Dziękuję!:) Na pewno Ci się spodoba!