- przez Kamila
Berlin na 3 dni? Zrobiliśmy to! Co zobaczyć i zwiedzić w Berlinie w przedłużony weekend? 3 nieśpieszne, letnie dni pozwoliły nam się nacieszyć Berlinem, zwiedzić jego największe atrakcje, ale też odkryć te mniej oczywiste, a popularne wśród berlińczyków miejsca. Do Berlina wybierałam się już od podstawówki ze względu na liczne pasje związane z językiem niemieckim. Lepiej póżno niż wcale!
Oto atrakcje Berlina na weekend, które musicie zobaczyć, będąc w Berlinie 2-3 dni. Berlin calling!
Zobacz
ToggleJak poruszać się po Berlinie? Zwiedzanie Berlina
W Berlinie najłatwiej skorzystać z komunikacji miejskiej. Przy pobycie w Berlinie na weekend lub 3 dni, najlepszym rozwiązanie jest bilet dobowy za 9,90 euro. My takie mieliśmy dwa podczas pobytu. Kupicie go w automacie, gdzie do wyboru jest język polski.
Powiem Wam szczerze, że po pobycie, doceniłam metro w Warszawie za klimatyzację, bezawaryjność i punktualność! Serio. W berlińskim metrze jest jak w saunie w upalne dni. Plusem jest brak bramek w metrze.
Co zobaczyć w Berlinie? Atrakcje i plan na 2 lub 3 dni w Berlinie
Oto wszystkie atrakcje i miejsca w Berlinie, które według mnie warto zobaczyć!
Brama Brandenburska, Reichstag, czyli centrum Berlina
W Berlinie, z przyczyn historycznych, a dokładnie ze względu na zniszczenia, nie ma typowego starego miasta. W centrum znajdują się dość nowoczesne budynki, ale też kilka charakterystycznych atrakcji. Jedną z nich jest Brandenburger Tor, czyli Brama Brandenburska. Odbudowana po wojnie, po zjednoczeniu Niemiec, stała się symbolem pokoju i wolności.
Podobno w tym miejscu na pewno usłyszycie Polaków i tak też się stało w naszym przypadku! Niedaleko jest też kolejny, charakterystyczny budynek, czyli Reichstag – siedziba rządu Niemiec. Ten można zwiedzać za darmo, jednak trzeba odpowiednio taką wycieczkę zarezerwować.
Tu też szczególnie przyjemnie jest się przejść wzdłuż Sprewy, by przy tym obejrzeć zabudowę wzdłuż rzeki po jej obu stronach. Mnie to miejsce bardzo przypadło do gustu, jest ono też bardzo spokojne jak na centrum miasta. W okolicy warto też zajść na reprezentacyjną ulicę Unter den Linden (Pod Lipami), Tu też ujrzycie Pomnik Pomordowanych Żydów Europy, który właściwie jest całym placem – miejscem pamięci.
Tiergarten, czyli zielony Berlin
Wspaniały, ogromny kompleks parkowy, który zwłaszcza latem, przyniesie Wam mnóstwo frajdy! To też, jak nazwa wskazuje, miejsce, gdzie jest berliński Ogród Zoologiczny (swoją drogą, niedaleko jest tu do słynnego, owianego złą sławą Dworca Zoo). Niektóre zwierzęta zobaczycie z zewnątrz, po prostu spacerując po parku. W Tiergarten ciekawym miejscem jest jezioro, obok którego znajduje się bar i restauracja na świeżym powietrzu.
Stąd też dojdziecie to jednego z symbolów Berlina – Siegessäule, czyli Kolumny Zwycięstwa. Co ciekawe, po wojnie przez chwilę triumfowała na niej polska flaga. To także w jej otoczeniu odbywały się słynne edycje Loveparade. W Tiergarten mieszkańcy chętnie piknikują. My także się skusiliśmy, po czym mam pamiątkę do dziś w formie małego śladu. Coś mnie ugryzło, aż musiałam zrobić badania na boreliozę – na szczęście to nie to!
East Side Gallery, czyli Mur Berliński
To największa na świecie galeria na świeżym powietrzu. To także najdłuższy kawałek Muru Berlińskiego, który się zachował. Dzieła artystów z całego świata ciągną się tutaj w nieskończoność. My akurat byliśmy tu w okropnym upale, ale w chłodniejszy dzień zapewne przyjemniej przyjrzeć się wszystkim odcieniom Muru Berlińskiego.
To przede wszystkim sztuka o wolności, o której nie można zapomnieć.
Schöneberg w Berlinie
Bardzo ładna dzielnica, od dekad uznawana za dzielnicę gejowską. To tutaj zjecie najlepszego kebaba w Berlinie, o czym przeczytacie w moim gastroprzewodniku. W tej też dzielnicy mieszkał też David Bowie w swoim berlińskim etapie, a od niedawna pod jego byłym mieszkaniem znajduje się jego popiersie.
Najstarszy ogródek piwny i Park Muru
Pierwszego dnia pojechaliśmy tutaj, by nieco odpocząć po wyczerpującym dniu podróży i zwiedzania w upale. Prater Garten to ogródek piwny z 1837 roku.
Dość ciekawe miejsce, gdzie można zobaczyć, jak to Niemcy spędzają wolny czas. Duża przestrzeń, kilka piw do wyboru, jest też jedzenie. Niedaleko stąd jest kolejne miejsce, gdzie Berlińczycy uwielbiają przesiadywać. Mauerpark, czyli Park Muru, to miejsce spotkań i imprez berlińczyków. W niedzielę jest tu też pchli targ. My tu piknikowaliśmy, warto wpaść i spędzić czas po berlińsku.
Kreuzberg w Berlinie
Niegdyś ostoja alternatywy I squattersów, dziś mocno zgentryfikowana okolica. No cóż, z tej perspektywy, jeśli ktoś myśli, że na Kreuzbergu bywanie jest alternatywne, to wiadomo, że zupełnie tak nie jest. Na Kreuzberg warto mieć plan w postaci choćby knajpki czy restauracji. My tu próbowaliśmy słynnych burgerów, o których więcej w krótkim gastroprzewodniku po Berlinie.
Można też pospacerować, pogubić się po Kreuzbergu, choćby po to, by podziwiać street-art. Byliśmy tu dwa razy, także nocą, choć akurat nie było to najmilsze doświadczenie. Mnie szczególnie podobała się tutaj okolica Landwehrkanal, gdzie w otoczeniu wody i zieleni, w środku dzielnicy, można było sobie pochillować! Stąd też już niedaleko do East Side Gallery, dlatego Kreuzberg można niejako przy okazji połączyć ze zwiedzaniem tej części miasta.
Co jeszcze w okolicy? Checkpoint Charlie, czyli niedyś przejście graniczne między NRD a RFN to takie kultowe, turystyczne miejsce do zobaczenia.
Alexanderplatz i Fernsehturm
Wieża telewizyjna, czyli Fernsehturm to podobno najpopularniejsza atrakcja Niemiec. Można za opłatą wjechać na nią. Mnie wystarczyło, że co jakiś czas wyłaniała się pośród innych budynków. Lubię, jak mi coś góruje – czy to wulkan,, czy wieża! W okolicy Alexanderplatz warto też zobaczyć Kościół Mariacki, Fontannę Neptuna i Rotes Rathaus, czyli Czerwony Ratusz!
Charlottenburg-Wilmersdorf
Najczęściej pomijane przez turystów, a szkoda, bo te okolice, troszkę takie na bogato, przypominają mi nieco zakamarki Paryża. To tutaj znajdują się odrestaurowane kamienice, jest dość przestrzennie, zielono. My mieliśmy tutaj hostel i spędziliśmy dzięki temu dość dużo czasu!
Wyspa Muzeów i Katedra Berlińska
Nie dość, że jest to piękne, relaksujące miejsce, to jeszcze pełne sztuki. Jako że nasz pobyt w Berlinie był krótki, po intensywnym zwiedzaniu Paryża i jednocześnie był to letni wyjazd, odpuściliśmy zwiedzanie muzeów.
Byliśmy tu też w poniedziałek, a muzea są wtedy nieczynne. Myślę jednak, że to miejsce daje wspaniałe możliwości zwiedzania, gdy Berlin jest chłodniejszy – można kupić biliet łączony do wszystkich placówek. Minusem jest fakt, że najsłynniejsze tu Muzeum Pergamońskie jest zamknięte do 2030 roku. Dobrze jest się przejść po Wyspie Muzeów również dlatego, że to tutaj ujrzycie kolejny symbol Berlina, czyli Katedrę Berlińską.
Atrakcje Berlina – co jeszcze zobaczyć?
Dead Chicken Alley
Jeśli szukacie nieco alternatywnych atrakcji, być może do gustu przypadnie Wam Dead Chicken Alley. To artystyczna przestrzeń i kamienica. Mnie to miejsce nieco przypomina Rivoli 59 w Paryżu, które z kolei robi na mnie większe wrażenie. Warto zajrzeć, ale autentycznego street artu można szukać w Berlinie na każdym kroku! Niedaleko stąd jest najlepsze currywurst w Berlinie, ale o tym w osobnym wpisie!
Topografia Terroru
Miejsce pamięci, darmowe i niebiletowane, dostępne dla każdego – Topografia Terroru opowiada o rozwoju faszyzmu, przebiegu wojny i przede wszystkim zbrodni wojennej. Choć dla nas wiele faktów jest powszechnie znanych, tak jest to ciekawe doświadczenie, zobaczyć takie miejsce w kraju, w którym to zło wyrosło. Wpadnijcie choć na chwilę!
Charlottenburg
Dla tych, którzy mają trochę czasu albo… tak jak my, jadą na dworzec autobusowy. Charlottenburg to przepiękny kompleks pałacowy wraz z przylegającym do niego ogrodem. Warto poświęcić więcej czasu, by nacieszyć się ogrodami albo zwiedzić pałac. My niestety zdążyliśmy tylko rzucić okiem!
Berlin na weekend albo 3 dni
Berlin na weekend to wspaniały pomysł, więc jeśli jeszcze nie byliście, koniecznie zaplanujcie weekend w stolicy Niemiec. Ja z pewnością do Berlina jeszcze wrócę!
Śledźcie mnie też na Instagramie, by być bieżąco ze wszystkimi podróżami!
Z uściskami
Kamila