Jedzenie w Maladze to nie jedyny, choć wcale nie ostatni powód, dla którego odwiedziłam Malagę. W końcu duże, andaluzyjskie miasto na Costa del Sol, skrywa hiszpańskie przysmaki serwowane na wysokim poziomie! Nie brak tu też restauracji, tapas barów i innych miejscówek, gdzie wizyta to nie tylko jedzenie, ale całe doświadczenie kulinarne okraszone hiszpańskim klimatem. Tylko gdzie zjeść w Maladze, skoro opcji jest tak dużo? Jakie restauracje i tapas bary z andaluzyjską kuchnią chętnie wybierają lokalsi? Gdzie zjeść śniadanie, wypić wino, wpaść nocą, odkryć inne smaki albo przekąsić coś naprawdę tanio? Wszystko to sprawdziłam! Oto kulinarna relacja z mojego pobytu w Maladze wraz z poleceniami sprawdzonych miejsc na mapie Malagi.
Co i gdzie zjeść w Maladze?
Tapas bary, smażalnie ryb, restauracje, kuchnie świata, kreatywne smaki, kawiarnie i winiarnie – w Maladze można zjeść dosłownie wszystko! Oferta gastronomiczna jest naprawdę ogromna, w końcu to duże miasto, które w dodatku położone jest bezpośrednio nad Morzem Śródziemnym. I choć Malaga była moim ostatnim przystankiem w podróży po Andaluzji, to jednak najbardziej wyczekiwanym pod względem kulinarnym.
Wyświetl ten post na Instagramie
Oczywiście najlepiej postawić tu na andaluzyjskie, tradycyjne potrawy i smaki. W Maladze rządzą ryby, owoce morza, hiszpańskie wędliny i sery, wszelkie wariacje na temat ziemniaków, klopsiki czy beszamelowe krokiety. Właśnie w takie smaki poszliśmy w Maladze, wybierając głównie tapas bary, gdzie serwowano świeżutkie krewetki, kalmary, muszle i inne śródziemnomorskie przekąski. Z ciekawostek, daniem narodowym w Hiszpanii jest… chleb. A raczej coś, co my znamy jako bagietkę. Pieczywo podawane jest niemal do wszystkich możliwych dań, nawet jeśli to już zawiera ziemniaki czy makaron. Nie ma tego złego, bo zwykle jest to chrupkie, świeże pieczywo i zwłaszcza w tapas barach służy jako bardzo dobra przekąska pasująca do licznych potraw.
W wielu miejscach rządzą nie tylko tapasy, czyli małe talerzyki z wybranym, regionalnym daniem. Często można zamówić też całą porcję lub jej połowę. Co ciekawe, nierzadko połowa porcji to naprawdę mnóstwo jedzenia. Nie zawsze jest więc po co porywać się na cały talerz! Wybierzcie tapasy albo połówki zwłaszcza jeśli lubicie spróbować więcej różnorodnych smaków, a jednocześnie Wasz apetyt w andaluzyjskim słońcu jest nieco poskromiony. Ceny jedzenia w Maladze są raczej atrakcyjne, biorąc pod uwagę, że to popularne miasto na Costa del Sol. Po części wynika to z faktu, że owoce morza i ryby są tu po prostu o wiele łatwiej dostępne i też tańsze niż w Polsce. Dlatego jeśli tylko lubicie takie specjały, będziecie w raju!
Oczywiście trzeba wiedzieć, gdzie iść i co zjeść, bo pułapek turystycznych jest tu też niemało! Dlatego teraz przejdźmy do konkretów – oto sprawdzone przeze mnie restauracje, kawiarnie, tapas bary i inne miejscówki, gdzie naprawdę warto zjeść i wypić w Maladze!
Gdzie zjeść w Maladze? Restauracje i tapas bary
Restaurante Cortijo de Pepe – na obiad I tapas
Tapasownia i restauracja w jednym – w Cortijo de Pepe możecie siąść przy stoliku w miłym, zacienionym zaułku i skorzystać z pełnego menu albo zdecydować się na jedzenie w środku przy barze, wybierając jedzenie w wersji tapas. My wybraliśmy ten drugi sposób. Tapasowanie to też ciekawe przeżycie! Dla mnie to trochę przełamywanie lodów, bo choć mam życiowe doświadczenie po drugiej stronie lady, tak jako gość niezbyt chętnie wybieram takie miejsca w restauracjach. Na szczęście w Hiszpanii to zupełnie normalne, a obsługa jest przyzwyczajona, miła, ale nie nachalna. Dlatego poczujecie się komfortowo, także jeśli jesteście raczej nieśmiali. Przy okazji, podglądniecie nieco, co ciekawego właśnie przyrządzają za barem!
A przechodząc do jedzenia… w Cortijo de Pepe zjecie przeróżne, typowe dla Andaluzji dania. Menu nie jest jakieś ogromne, ale dość różnorodne, bo od sałatek i przekąsek, po konkretne mięsne i rybne potrawy. Ceny też są tu przystępne. Ja zjadłam tutaj bardzo smacznego, mięciutkiego tuńczyka w sosie. Dobre były też gambas al pil pil, czyli krewetki z czarnym czosnkiem. Co prawda tu wierzę na słowo, bo osobiście nie jem krewetek. Niestety prawdopodobnie jestem na nie uczulona. Ale to akurat specjał Andaluzji, więc miejcie go na uwadze!
Pl. de la Merced, 2, Málaga
La Farola De Orellana, czyli wieczorny tapas w Maladze!
Na wieczorne tapasowanie, choć to miejsce jest czynne także w godzinach obiadowych, szczególnie warto zajrzeć do La Farola De Orellana. Jest to bistro i tapas bar, na które my postawiliśmy jednak późnym wieczorem. Co to za hiszpański klimat, mówię Wam! W mokasynach, klapkach i espadrylach, w kieckach, garniturach i dresach – wszyscy tu są. I jest to nocne życie Malagi w pigułce. Podobnie jest tu z jedzeniem i napojami – królują tu andaluzyjskie przysmaki i typowe trunki. Niech Was nie zrażą ewentualne tłumy, ale też i względny nieporządek. Podobno w Hiszpanii im więcej walających serwetek, tym smaczniej i tej wersji się trzymajmy. Tym razem padło na smażone kalmary. Były całkiem dobre, choć może nie najlepsze, jakie jadłam w życiu.
Jednak kelner polecił jeszcze ich specjał, zaryzykowaliśmy i nie żałujemy! A cóż to takiego było? Lokalne, malagijskie muszle – conchas finas przyrządzone w bardzo smaczny sposób. Te różowe muszle charakterystyczne są dla Costa del Sol. Jeśli jednak nie jesteście fanami owoców morza, znajdziecie tu też inne dania. To bardzo dobry tapas bar, gdzie zjecie też ryby, dania mięsne, sałatki, ziemniaczki i inne hiszpańskie smakowitości.
La Farola De Orellana, C. Moreno Monroy, 5, Málaga
Cafeteria Bar Mercado del Carmen, czyli jedzenie z morza na grill
Jeśli czytaliście mój przewodnik po Maladze o tym co tam zobaczyć i robić, to wiecie, że na typowy malagijski przysmak, czyli smażone sardynki, musicie wybrać się na plażę. Jeśli zrobiliście to uważnie, wiecie też, że mnie nie udało się ich tam skosztować, bo przegapiłam godziny przyrządzania sardynek.
Na szczęście w Maladze grillują nie tylko na plaży, ale też w restauracjach na targu. To tutaj jedliśmy ostatni posiłek przed wylotem z Malagi! W Mercado del Carmen z grillowego menu na stół wjechała ryba rosada, macka ośmiornicy oraz słynne sardynki. Wszystko było bardzo smaczne. I choć sardynki jednak nie zostaną raczej moim wielkim przysmakiem, ale grillowany szaszłyk z macki ośmiornicy trafił w moje gusta!
Samo miejsce to też nie tyle zwykły mały bar na targu. Jest to raczej takie casualowe bistro z rybami i owocami morza, gdzie w niedzielne popołudnie było sporo ludzi, a nawet ktoś urządził jakiś uroczysty obiad na dużą liczbę osób! Ceny bardzo przystępne. Warto tu zajrzeć, oddalając się parę kroków od centrum. To też dobre miejsce na obiad przed samolotem czy wyjazdem z miasta, bo stąd już blisko na stację kolejki w Maladze. Możecie też spróbować znaleźć podobne miejsca typu „fish and sea food” na bardziej znanym targu, o którym pisałam w przewodniku po Maladze. Tutaj na plus jest jednak spokój, przestronność miejsca i bardziej restauracyjny charakter. A ceny pewnie też lepsze 😊
Mercado del Carmen, C. la Serna, 5, Málaga
La Recova Malaga – tajemnicze śniadanie
Śniadanie na zapleczu sklepu vintage? Takie rzeczy tylko w centrum Malagi. Po niemal codziennych śniadaniach w tradycyjnych kafeteriach w Esteponie i Nerji, postawiliśmy na całkiem nowe doświadczenie. Tym bardziej że nocleg jakieś 50 metrów od La Recova nie pozostawił miejsca na moje poranne lenistwo.
A co takiego wyjątkowego jest w tym miejscu, oprócz tego, że jest skryte we wnętrzach? Tak naprawdę jest tu jeden zestaw śniadaniowy z kawą lub innym napojem za niecałe 3 euro. Za tę kwotę dostajemy takie śmieszne coś – oprócz kawy, grzanki z zestawem przeróżnych słodkich i słonych smarowideł. I choć nie jest to śniadanie życia, a dla niektórych w ogóle może być to za mało, tak fajnie tu wpaść choć raz i poczuć klimat. Jest tu całkiem sporo lokalnych gości, więc to urokliwe miejsce ma swoich stałych amatorów. W sobotę można tu wpaść raczej tylko na śniadanie, bo czynne jest do 13. A w tygodniu serwują tu też zestawy dnia albo można napić się wina.
La Recova, Pje Ntra. Sra. de los Dolores de San Juan, 3, Malaga
Śniadania i kawa w Maladze – co jeszcze zjeść?
Jeśli szukacie czegoś na nieco większe, ale tradycyjne śniadanie, najlepiej sprawdzą się cafeterie, gdzie serwują tradycyjne kanapki, na przykład z szynką jamon i pomidorami. Solidna porcja churrosów dla tych, którzy lubią bardziej na tłusto, też zrobi swoje 😊. A gdybyście chcieli spróbować smakołyków w bardziej kontynentalnym i nowoczesnym stylu albo zatęsknicie za kawą w zwykłej filiżance, a nie szklance, sprawdźcie La Bella Julieta. Trochę teraz żałuję, że piłam tam tylko kawę, bo menu wydaje się być smakowite i różnorodne. W karcie między innymi słodkości, wypieki i gofry, ale też słone śniadania typu tosty. Ceny też są tu raczej poniżej podobnych konceptów w Polsce! Kawiarnia ta ma kilka lokali w Maladze i jeden w Nerji. Poniżej adres tej kawiarni, w której ja byłam.
La Bella Julieta, C. Prta del Mar, 20, Málaga,
Malaga, czyli kuchnie świata – Tepito i Meksyk
Kulinaria dużego miasta, tygiel kulturowy, nowoczesne smaki świata, a może kuchnia imigrancka – jakkolwiek nie spojrzymy na Malagę, nie brak tutaj jedzenia innego niż tego z tradycyjnej kuchni hiszpańskiej. Pojawia się tu kuchnia włoska, azjatycka, ale też mocno rzucające się w oczy knajpki meksykańskie i argentyńskie. Te dwie ostatnie kuchnie szczególnie mnie zainteresowały! Padło ostatecznie na restaurację meksykańską w centrum Malagi. Tepito, bo tak nazywa się odwiedzona przez nas meksykańska restauracja, to urokliwe miejsce położone w tętniącej życiem, nieco imprezowej uliczce Malagi. Zjedliśmy tu całkiem zacne jedzenie meksykańskie – tacos, gringos i quesadillas z przeróżnymi dodatkami! Na uwagę zasługuje też niezwykle miła obsługa i klimat miejsca. Przez chwilę można zapomnieć, że to jednak Hiszpania 😊.
Tepito, C. Ramón Franquelo, 3, Málaga
Taberna Antiqua Casa de Guardia, czyli najpierw wino, potem tapas
Co warto zjeść w winiarni istniejącej nieprzerwanie od 1840 roku? Tego dokładnie nie wiem, bo degustacja malagiskich win pochłonęła moje kubki smakowe do reszty. W każdym razie, będąc w Maladze i pozwalając sobie zwykle na odrobinę wina, nie sposób nie pójść do kultowej już Taberna Antiqua Casa deGuardia. O tym miejscu, gdzie wypijecie wino lane z beczki, pisałam już w poprzednim wpisie o Maladze.
Teraz dodam tylko, że oprócz lokalnych win sprzedawanych na szklaneczki albo litry, można też tu zamówić lokalne tapas na zimno. Jeśli więc chcecie wypić coś wyjątkowego i zjeść jednocześnie, zajrzyjcie tutaj!
Antiqua Casa de Guardia, Alameda Principal 18, Málaga
Nocne gastro w Maladze
Hiszpanie ucztują I bawią się dopiero późnym wieczorem, o czym zapewne wiecie lub usłyszycie jeszcze nie raz. Jednak może to być zgubne przekonanie, jeśli uznacie, że z tego powodu w ogóle nie będziecie się śpieszyć, a wyjdziecie coś wypić i przekąsić koło północy. I to nawet w centrum Malagi! Oczywiście wciąż jest gwarnie, knajpki są otwarte, ale w niektórych miejscach będą jednak zwijać już żagle albo powiedzą, że kuchnia już kończy na dziś. Na pewno było tak w miejscach, które rozważałam. Jak nie obejść się całkiem smakiem albo nie paść z głodu i pragnienia?
W centrum Malagi wpadliśmy do… knajpki czynnej do 2 w nocy, gdzie można zamówić także jedzenie. Postawiliśmy tu raczej na takie bezpieczne rzeczy, jak albondigas, czyli klopsy oraz croquettes, znane jako krokiety z beszamelowym wypełnieniem o różnych smakach. Może to nie był posiłek życia, ale jako przekąska do piwa się sprawdzi. I zaspokoi nocny głód, gdy wszystko inne zamknięte!
Cafe Bar Ortega, Pasillo de Sta. Isabel, 15, Málaga
Gdzie tanio zjeść w Maladze? 100 Montaditos
Tanio nie znaczy mało ciekawie. Jeśli szukacie ratunkowego miejsca z jedzeniem, gdzie coś przekąsicie, napijecie się rzeźwiącego piwa, wina albo coli, a przy tym wciąż będziecie czuć, że to hiszpańskie smaki, nawet jeśli sieciowe, rozwiązaniem jest 100 Montaditos. To sieć barów, w której zjecie przeróżne warianty kanapek, przekąski typu patatas bravas albo oliwki i popijecie wybranym napojem. Ceny to 1-2 euro za konkretną pozycję, także są to bardzo demokratyczne miejsca! Oczywiście nie są to żadne wykwintne dania. W 100 Montaditos spróbowałam jedynie kanapek – smaczne, świeże pieczywo z wybranymi dodatkami. Ot, całkiem dobre jedzenie na mały głód czy szybkie śniadanie.
Muszę jednak zaznaczyć, że 100 Montaditos w centrum Malagi to naprawdę przyjemny, można rzec, stylowy lokal i nawiązuje właśnie do Andaluzji. W środku wiszą czarno-białe fotografie Malagi, a wnętrza są raczej schludne i przyjemne. Zupełnie inaczej niż w znanych nam sieciówkach. No i spotkacie tutaj lokalsów, którzy raczą się tanio polewanym piwem i zagryzają oliwkami.
100 Montaditos znajdziecie w różnych lokalizacjach i oczywiście nie tylko w Maladze. Jednak oprócz tego w Centro Historico, polecam jeszcze lokal w malagijskim porcie! Tam ceny w innych knajpkach raczej będą wysokie, w końcu lokalizacja i widoki robią swoje. Nie sprawdzaliśmy ich co prawda, bo dość przypadkowo i na szybko siedliśmy w pierwszym lokalu gdy wracaliśmy z plaży, którym okazał się właśnie 100 Montaditos. Tam zamówiliśmy chłodzące tinto de verano, bodajże za 1,5 euro. Mimo pory sjesty i przerwy w działalności kuchni napoje można tam zamawiać do woli! Siedząc na zewnątrz i chłonąc atmosferę malagijskiego popołudnia z widokiem na morze, niczego więcej już nie potrzebowaliśmy 😊
ZOBACZ TEŻ: NERJA W HISZPANII – ATRAKCJE, KTÓRE SKRADŁY MI SERCE!
Malaga – gdzie zjeść? Mnóstwo możliwości
Malaga skrywa zapewne jeszcze mnóstwo smakowitych miejsc. W końcu cała Hiszpania to kraj barów, nie tylko tych do picia, ale zwłaszcza do jedzenia i dzielenia się niesamowitymi smakami. Dlatego też w innych wpisach z Andaluzji znajdziecie polecenia kilku miejsc typu tapas bar – między innymi w zawieszonej na skałach Rondzie czy urokliwej, nadmorskiej Nerji. Dajcie znać, czy jedliście coś smakowitego w Maladze! A może dopiero szukacie sprawdzonych tapas barów i restauracji?
Śledźcie mnie też na Instagramie. Tam na bieżąco dzielę się sprawdzonymi miejscówkami – nie tylko oczywiście z Andaluzji i nie tylko kulinarnymi!
Z uściskami,
Kamila
Spodobały Ci się moje polecenia? To może kawa? Dziękuję!
